12 lipca obchodzimy Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. Tego dnia w pamięci mamy wszystkich, którzy podczas II wojny światowej udzielali schronienia i w inny sposób pomagali walczącym partyzantom.
Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej został ustanowiony 29 września 2017 roku w hołdzie cywilom, którzy w czasie II wojny światowej zginęli za udzielanie pomocy partyzantom walczącym z okupantem. Osoby te nie walczyły zbrojnie, ale walka bez ich wsparcia byłaby niemożliwa. To oni zaopatrywali żołnierzy w żywność, ubrania i lekarstwa, a także ukrywali ich w swoich domach. Wielu z nich zapłaciło wysoką cenę nawet za to, że nie chciała zdradzić lokalizacji leśnych kryjówek.
Data 12 lipca nie jest przypadkowa. To tego dnia w 1943 roku doszło do pacyfikacji znajdującej się w województwie świętokrzyskim wsi Michniów. Jej mieszkańcy już w 1939 roku pomagali oddziałowi majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, a później zajęli się tworzeniem własnych struktur, nad którymi w 1943 roku przejął dowództwo „cichociemny” por. Jan Piwnik „Ponury”. Oddział rozrastał się i po kilku miesiącach liczył już ok. 200 żołnierzy.
Co ciekawe, Niemcy posiadali wszystkie dane osób zaangażowanych w ruch partyzancki. Prawdopodobnie informacje te przekazał konfident umieszczony w oddziale „Ponurego” – ppor. Jerzy Wojnowski „Motor”.
W nocy z 11 na 12 lipca 1943 roku otoczono Michniów. Zginęły 102 osoby – 95 mężczyzn (większość została spalona żywcem), 2 kobiety i 5 dzieci. Gdy partyzanci „Ponurego” usłyszali o pacyfikacji wsi, od razu ruszyli na miejsce, jednak było już za późno. Wielu z nich pochodziło z Michniowa, a inni zdążyli obdarzyć mieszkańców szczerą sympatią, wobec czego postanowiono dokonać zemsty.
Zaplanowany jako pierwszy atak na pociąg z żołnierzami wracającymi z frontu nie powiódł się, ale chwilę później partyzanci napadli na niemieckie wagony pociągu relacji Kraków-Warszawa. Zabito kilkanaście osób, a na ścianach składu wyryto napis: „Za Michniów”.
Po akcji z Michniowa wyjechało większość mężczyzn, ponieważ spodziewano się, że – jak za pierwszym razem – to na nich skupi się złość wroga. Niestety bardzo się pomylono. Tym razem Niemcy nie oszczędzili żadnego mieszkańca, bez względu na płeć i wiek. Zabito 52 kobiety, 43 dzieci i 7 mężczyzn, a domostwa ograbiono i podpalano. Najmłodsze zabite niemowlę miało zaledwie 9 dni. Zginęło w płomieniach wraz z matką, siostrą, babcią i matką chrzestną.
Polecamy także:
80. rocznica Zbrodni Wołyńskiej – Szczecin oddaje hołd ofiarom tragedii
Jeździli po całym województwie i okradali seniorów. Para stanie przed sądem