53 lata temu wielotysięczny tłum zaatakował siedziby władz komunistycznych w Szczecinie. Niestety odpowiedź była brutalna. W wyniku starć zginęło 16 osób.
Na początku lat 70. w Polsce rosło niezadowolenie z otaczającej rzeczywistości. Dla ludzi było jasne, że nie żyją w wolnej Ojczyźnie i mimo zakończonej już dawno wojny – nadal są pod okupacją. Jednocześnie przez koszmarny stan gospodarki, większości trudno było zaspokoić swoje potrzeby życiowe. Przeznaczano ogromne środki na przemysł ciężki (w tym zbrojeniowy) i nie potrafiono zaopatrzyć rynku w najpotrzebniejsze produkty, takie jak żywność czy odzież.
Ceny stale rosły, lecz miarka przebrała się 12 grudnia, gdy drastycznie podrożały artykuły spożywcze w momencie przygotowań do świąt. Polacy byli rozgoryczeni, a konflikt wydawał się nieunikniony. Doskonale wiedziały o tym władze komunistyczne, które zmobilizowały wszystkie jednostki podległe MSW w kraju. Wkrótce doszło do zamieszek, jednak większość z nich została szybko stłumiona.
SZCZECIN I GDAŃSK STRAJKUJE
Inaczej było na Pomorzu. 14 grudnia pracownicy Stoczni Gdańskiej im. Lenina odmówili pracy i wraz z wielotysięcznym tłumem mieszkańców skierowali się pod siedzibę Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Doszło do starć z milicją, a dzień później ogłoszono strajk powszechny. Do protestów przyłączały się kolejne miasta, w tym Szczecin.
Pracownicy Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego – podobnie jak ich koledzy po fachu z Gdańska – nie przystąpili do pracy. Zamiast tego ruszyli w pochodzie na miasto. Po drodze przyłączali się do nich robotnicy z innych zakładów. Tłum tak urósł, że pod gmach KW PZPR dotarło ok. 20 tys. osób. Rozwścieczeni ludzie zdemolowali i podpalili budynek, a później ruszyli na pobliską siedzibę MO przy ul. Małopolskiej. Gorąco było także w okolicach ul. Kaszubskiej, gdzie manifestanci zniszczyli budynek prokuratury, aresztu śledczego i jednostkę wojskową. Późnym wieczorem zaatakowano też gmach Miejskiej Rady Narodowej.
Starcia trwały do godz. 22. Zginęło wówczas 14 osób (większość pod siedzibą PZPR i MO), a wiele innych zostało rannych.
Następnego dnia ludzie nie wyszli już na ulice, ale ogłosili strajk okupacyjny w zakładach pracy. Stocznię Szczecińską otoczył kordon wojska i milicji. Padły kolejne strzał, a dwie z rannych osób zmarły w szpitalu. Powstał Ogólnomiejski Komitet Strajkowy, do którego przyłączyło się ponad 100 przedsiębiorstw z regionu. Strajkującym udało się na krótki okres przejąć faktyczną władzę w mieście. Ostatecznie jednak doszło do zakończenia protestu 22 grudnia.
Zachęcamy do zapoznania się z relacjami uczestników grudniowych wydarzeń:
POLECAMY TAKŻE: