Lokalni działacze PO, PSL oraz Lewicy, bliscy współpracownicy parlamentarzystów, a nawet dawny kolega z boiska Donalda Tuska – tak wygląda grupa osób, które skorzystały na ostatnich zmianach w Totalizatorze Sportowym. Spółka, która jest w pełni własnością Skarbu Państwa, przeprowadziła w ostatnich miesiącach istotne zmiany personalne, zastępując wszystkich regionalnych dyrektorów osobami z widocznymi powiązaniami politycznymi.
Totalizator Sportowy, spółka podległa Ministerstwu Aktywów Państwowych, w 2023 roku wygenerowała przychody na poziomie ponad 52 miliardów złotych, osiągając zysk netto w wysokości 353 milionów złotych. W bieżącym roku planuje jeszcze lepsze wyniki.
Zmiany personalne rozpoczęły się w lutym 2024 roku, kiedy to stanowisko stracił dotychczasowy prezes Olgierd Cieślik, a jego miejsce zajął Rafał Krzemień, doświadczony menedżer z wcześniejszym doświadczeniem w zarządzaniu w takich firmach jak Poczta Polska, Polski Holding Nieruchomości oraz Pałac Kultury i Nauki w Warszawie. W krótkim czasie całkowicie odświeżono zarząd spółki.
Chociaż te zmiany były szeroko komentowane, to rewolucja kadrowa na niższych szczeblach odbywała się znacznie ciszej. Na początku roku odwołano wszystkich regionalnych dyrektorów, łącznie 17 osób, a w 13 regionach pojawili się nowi szefowie, w większości związani z partiami obecnie sprawującymi władzę.