W ubiegłym tygodniu doszło do tragedii. Mężczyzny nie udało się uratować, gdyż ratownicy nie mogli dojechać na miejsce z powodu zablokowanych przez turystów dróg dojazdowych.
Do zdarzenia doszło w tamtym tygodniu. 50-letni rowerzysta zasłabł podczas wycieczki z rodziną po lesie. Doszło do zatrzymania akcji serca. Służby ratunkowe wezwano bardzo szybko, niestety nie zdążyły one dotrzeć na czas i mężczyzna zmarł.
Ratownicy nie dojechali do poszkodowanego z powodu coraz większej samowolki turystów. Drogi dojazdowe były całkowicie zablokowane przez samochody przyjezdnych.
Na oficjalnym profilu Nadleśnictwa Międzylesie w mediach społecznościowych czytamy:
„Niestety po raz kolejny służby nie mogły dotrzeć na miejsce. Po raz kolejny światło drogi było tak małe, że GOPR, Straż Pożarna, Pogotowie Ratunkowe miały problem z przejazdem. Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. Ludzkie życie jest kruche i jest wartością największą. Liczy się czas”
Ponadto w dalszej części wpisu Nadleśnictwo apeluje o rozsądek w czasie nadchodzących wakacji:
„Takie sytuacje zdarzają się w wielu miejscach naszego Nadleśnictwa, w związku z tym Straż Leśna nie będzie miała taryfy ulgowej dla tych wszystkich którzy blokują drogi. Dla nas nie jest wytłumaczeniem takie zachowanie czy słowa” Proszę Pana ale tu już przede mną stały dwa auta,czy straszenie znajomymi w prokuraturze czy urzędzie. Każdy jest odpowiedzialny za swój samochód, dlatego wszyscy zostaną odpowiednio potraktowani tak jak do tej pory. Prosimy o rozsądek”
Jak podają media, zmarły tragicznie mężczyzna był mieszkańcem Szczecina