Patryk Jaki w ten weekend odwiedził zachodnio-północną część Polski, aby spotkać się z mieszkańcami Pomorza Zachodniego. Wczoraj na Uniwersytecie Szczecińskim odbyło się wydarzenie z politykiem Suwerennej Polski w roli głównej, o czym pisaliśmy W TYM MIEJSCU. Niedziela obfitowała w kolejne otwarte spotkania, bowiem Jaki przyjechał do Pyrzyc, Myśliborza, Gryfina oraz Goleniowa. Podczas wszystkich konferencji obecny był również kandydat do Sejmu Dariusz Matecki, któremu europoseł udzielił poparcia w nadchodzących wyborach.
Spotkania z europosłem Suwerennej Polski miały charakter otwarty, a każdej z przybyłych osób udostępniono możliwość zadania pytania. Dzięki takiej formie, wydarzenia obfitowały w wartościowe dyskusje oraz owocną wymianę poglądów. Tematami, jakie podejmowali zgromadzeni były m.in. wojna na Ukrainie oraz Bliskim Wschodzie, przymusowa relokacja migrantów oraz inne, istotne dla danych regionów kwestie.
Pierwszym akordem niedzielnych spotkań otwartych z Patrykiem Jakim było wydarzenie w Pyrzycach, które rozpoczęło się o godzinie 11:00 w Pyrzyckim Domu Kultury na placu Wolności. Zainaugurował je Dariusz Matecki, który podziękował za współpracę radnemu Pyrzyc Przemysławowi Golczykowi.
– Dziękuję Przemkowi za zorganizowanie spotkania, ale również za kilkuletnią współpracę, gdyż ona zaowocowała m.in. tym, że udało nam się uratować sąd w Pyrzycach. (…) Uratowaliśmy kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt miejsc pracy, zatem jest to spory sukces, bowiem ten sąd miał iść do likwidacji. Udało nam się wesprzeć sporymi kwotami strażaków-ochotników z całego powiatu pyrzyckiego. Udało nam się wesprzeć również kluby sportowe. To są środki dodatkowe, oprócz tych, które do powiatu pyrzyckiego trafiają z rządowych programów. – powiedział kandydat do Sejmu.
Patryk Jaki podczas swojego wystąpienia odniósł się m.in. do toczącej się na Bliskim Wschodzie wojny i przestrzegł, co oznaczać może dla bezpieczeństwa polskich obywateli przymusowa relokacja migrantów forsowana przez Unię Europejską.
– Rozpoczęła się nowa wojna na Bliskim Wschodzie i – nie rozstrzygając, czyja to wina, bo geneza tej wojny jest bardzo skomplikowana – każdy może zobaczyć, jak zachowuje się muzułmańska dzicz. Kiedy mijałem Dom Kultury, to widziałem plakat „Zielonej Granicy”. Teraz warto zdać sobie sprawę, że całkiem niedawno trwała skomplikowana operacja, która miała na celu przekonać Polaków, by tych ludzi wpuścić do Polski ogromnymi ilościami. To zagrożenie jeszcze nie minęło. W tej chwili jest de facto przesądzone, że pakt migracyjny zostanie przyjęty. On oznacza, że Komisja Europejska będzie brała ilość ludzi do relokacji, a następnie będzie ich dzielić przymusowo na poszczególne państwa. Być może słyszeliście, że będzie można się z tego wykupić. Otóż w projekcie KE nie ma takiej możliwości. Trzy dni temu Rada Unii przyjęła projekt tzw. Rozporządzenia Kryzysowego, który mówi o tym, iż w sytuacji kryzysowej nie będą stosowane kryteria dot. możliwości zapłaty za cokolwiek i nie będą stosowane kryteria ilościowe. To oznacza, że co roku miliony ludzi mogą być relokowane. – powiedział Patryk Jaki w Pyrzycach.
Drugie spotkanie, które odbyło się 8 października miało miejsce w Myśliborzu. Europoseł gościł w Hotelu Piast na ulicy Łużyckiej, gdzie przyszło około 100 osób zainteresowanych wydarzeniem. Przedstawiciel Suwerennej Polski postanowił przypomnieć, jak wyglądała rzeczywistość w czasach, gdy w naszym kraju rządził Donald Tusk.
– Duża część naszych obywateli ma słabą pamięć i zapomina, że Tusk już wprowadzał niemieckie porządki w Polsce. Co one w praktyce oznaczały? Oznaczały chociażby 3 złote za godzinę pracy, dziesiątki tysięcy ludzi na umowach śmieciowych, bezrobocie na poziomie 14,4%, a były powiaty, gdzie to przekraczało nawet 30 procent. Do tego ponad milion głodnych dzieci. Bogaci byli bogatsi, a biedni stawali się coraz biedniejsi. Tysiąc sprzedanych spółek Skarbu Państwa. To był ogromny zastrzyk pieniędzy do budżetu państwa i pytanie, co z tego Państwo mieliście? Nie było 500+, nie było wyprawki, nie było trzynastej i czternastej emerytury. – wymieniał europoseł.
Ponad 100 osób na spotkaniu z @PatrykJaki w Pyrzycach. Jedziemy dalej! Teraz Myślibórz! pic.twitter.com/eSwsfabv1k
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) October 8, 2023
Na spotkaniu w Gryfińskim Domu Kultury, które było trzecim wydarzeniem na Pomorzu Zachodnim w niedzielę jako pierwszy wypowiedział się Dariusz Matecki. Szczeciński radny w skrócie opowiedział o programie ugrupowania, do którego należy wspólnie z Patrykiem Jakim.
– Jako Suwerenna Polska jesteśmy za tym, żeby nie ograniczać nikomu dostępu do gotówki, ani nie wprowadzać w naszym kraju euro. Jest takie hasło, które uznawane jest przez niektórych – szczególnie przez lewicę – za faszystowskie. To hasło narodowe „Czołem Wielkiej Polsce”. Dla nas to hasło jest programem wyborczym. Jesteśmy za tym, żeby Polska była wielka moralnie – żeby dawać przykład Europie chociażby w kwestii aborcji i obrony życia. Jesteśmy również za tym, żeby nasz kraj był wielki militarnie, by móc samemu sprzeciwić się najeźdźcy, dlatego potężnie inwestujemy w zbrojenia. Jesteśmy za tym, że Polska może być wielka gospodarczo. Potrzebujemy jednak być suwerenni, niezależni i mieć władzę, która jest niezależna i nie klęka przed Niemcami – taki jest rząd Zjednoczonej Prawicy. – powiedział kandydat do Sejmu.
Następnie głos zabrał Patryk Jaki, który przekonywał zebranych, dlaczego Donald Tusk wrócił do polskiej polityki i próbuje teraz odzyskać władzę w Rzeczpospolitej.
– Donald Tusk jest potrzebny Niemcom, aby podpisał nowy traktat. Nowy traktat, który jest obecnie procedowany w Unii Europejskiej, odbiera nam kompetencje w ok. 63 obszarach i przekazuje je do biurokracji unijnej. Dotyczy to również kluczowych obszarów, jak prowadzenie polityki zagranicznej, obronnej, energetycznej, polityki moralnej, rodzinnej, społecznej, zdrowotnej – wszystkie te kompetencje odbiera Polsce i oddaje do biurokracji unijnej. W związku z tym Niemcy zrealizują swój plan, bowiem w białych rękawiczkach uzyskają kompletne poddaństwo i znów będą o wszystkim decydowali. Dlatego oni potrzebują Tuska, ponieważ procedura uchwalenia traktatu wymaga ostatniego elementu, którym jest ratyfikacja w państwach narodowych. Oni bardzo dobrze wiedzą, że my nigdy tego nie podpiszemy, natomiast Tusk podpisze. Podpisuje jeden dokument i może dostanie kolejną fuchę europejską, a Polska zostanie zasobem niemieckim, o czym zawsze marzyli. To dla nas ogromne zagrożenie. – przestrzegał przedstawiciel Suwerennej Polski w Gryfinie.
Ostatnie niedzielne spotkanie z Patrykiem Jakim na Pomorzu Zachodnim odbyło się w restauracji Olimp w Goleniowie. Europoseł odniósł się m.in. do ostatniego, bulwersującego wydarzenia w holenderskim Alkmaar, gdzie piłkarze i kibice Legii Warszawa byli ofiarami agresji policjantów i ochroniarzy.
– Nie znam szczegółów wydarzenia z kibicami i piłkarzami Legii w Holandii. Zobaczcie jednak Państwo, ile ludzi w Polsce znalazło się, aby mówić, że to na pewno wina Polaków. Jak coś się złego wydarzy, to z pewnością wina Polaków. (…) Niemieckie media pouczają nas, że powinniśmy się wstydzić polskości. – gorzko podsumował Patryk Jaki.
POLECAMY TAKŻE:
Dariusz Matecki: 236 osób zeznało przeciwko marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu
Nietypowa przesyłka przechwycona przez zachodniopomorską KAS. Do Koszalina nadano… krew krokodyla
Areszt dla mężczyzny, który ukradł radiowóz