Jacek Jaworek jest poszukiwany już od pięciu dni. Mężczyzna jest podejrzany o potrójne zabójstwo swoich krewnych. Dziś media poinformowały, że za mężczyzną został wysłany list gończy. Było to możliwe za sprawą wydania przez sąd zgody na podstawie wniosku prokuratury w przedmiocie tymczasowego aresztu dla mężczyzny. To jednak nie koniec nowych informacji na ten temat.
List gończy za Jackiem Jaworkiem
W nocy z piątku na sobotę w Borowcach nieopodal Częstochowy doszło do wstrząsającej zbrodni. Jacek Jaworek miał dokonać przerażającej egzekucji na członkach swojej rodziny. 52-latek przy użyciu broni palnej zamordował swojego brata, jego żonę oraz najstarszego syna. Uciec przed egzekucją udało się młodszemu z synów zamordowanego małżeństwa.
Po zbrodni mężczyzna miał się udać w kierunku lasu. Na ten moment nie jest znane miejsce jego pobytu. Najprawdopodobniej Jaworek wszystko bardzo dokładnie sobie zaplanował. Od chwili egzekucji nie włączył już swojego telefonu. W obławie na mężczyznę bierze udział ponad 100 policjantów.
W programie TVP – „Alarm!” podano najbardziej prawdopodobny motyw sprawcy. Miał on często konfliktować się z rodziną brata z powodu korzystania z domu, który wcześniej zamieszkiwali rodzice obu mężczyzn. Rodzina miała być przeciwna obecności Jacka Jaworka w miejscu ich zamieszkania. Z tego powodu często miało dochodzić do poważnych awantur.
Na dodatek mężczyzna z powodu pandemii miał popaść w problemy finansowe. Głównie pracował w Niemczech, lecz ograniczenia związane z rozwojem zachorowań na COVID-19 uniemożliwiły mu zarobek. W dodatku o alimenty miała wystąpić jego 18-letnia córka.
Funkcjonariusze proszą o kontakt osoby, które mogą mieć informacje na temat podejrzanego. Apelują też, by w sytuacji, kiedy ktoś go spotka nie reagować samemu tyko dzwonić na policję – 52-latek może być niebezpieczny.
Źródło: TVP, wp
Polecamy także:
Szczecin: Wszystkich Świętych – coraz bliżej planu zagospodarowania
Szczecin: Przerażający stan studzienek kanalizacyjnych w mieście [ZDJĘCIA]
Miedwie: Pijani na rowerze wodnym. Stargardzka policja ostrzega