Z Adamem Wosikiem, dziennikarzem Radia Szczecin, współpracownikiem Gazety Polskiej Codziennie i byłym dziennikarzem Telewizji Polskiej w Szczecinie. Byłym współpracownikiem Wojciecha Reszczyńskiego w Radiu WAWA. Wychowankiem Akademickiego Radia „Pomorze” w Szczecinie. Byłym specjalistą do spraw Public Relations w Zakładach Chemicznych „Police” SA. Autorem filmów dokumentalnych poświęconych życiu sportowemu Pomorza Zachodniego – rozmawia Grzegorz Świstak.
Grzegorz Świstak: Po raz czwarty zostałeś najlepszym spikerem stadionowym piłkarskiej ekstraklasy?
Adam Wosik: Tak uznali delegaci meczowi Polskiego Związku Piłki Nożnej, którzy dokonują oceny mojej pracy po każdym meczu. Zresztą nie tylko mojej. Także kierownika do spraw bezpieczeństwa czy też klubu, jako organizatora danego spotkania ligowego.
G. Ś.: Jakie są kryteria delegatów PZPN oceny spikerów stadionowych?
A.W.: Dość specyficzne. Okazuje się, że znaczenie ma barwa głosu czy też umiejętność kontaktu z kibicami. Liczy się także szybkość reakcji na wydarzenia meczowe i sposób konstruowania komunikatów kierowanych do uczestników imprezy masowej.
G. Ś.: Trudno jest prowadzić mecze piłkarskie, na żywo, kiedy kibice, powiedzmy to otwarcie, nie zawsze zachowują się kulturalnie?
A.W.: Trudno było na początku mojej przygody ze stadionem im. Floriana Krygiera. Jak nie znasz potrzeb i oczekiwań kibiców, to leżysz i kwiczysz. Niestety musiałem przyjąć na klatę kilka „okrzyków” od sympatyków, by zrozumieć „o co kaman”. Teraz jest łatwiej.
G. Ś.: Na czym polega praca spikera stadionowego?
A.W.: Na perfekcyjnej znajomości ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych i umiejętności stosowania jej w praktyce. Do tego konieczna jest znajomość przepisów gry w piłkę nożną i śledzenie zmian z tym związanych. No i nie wolno bać się mikrofonu. Niestety zdarzają się momenty, gdy masz 5 sekund na wymyślenie jak sprzedać komunikat porządkowy. Nie ma wtedy czasu na pisanie … lecisz „z bani”.
G. Ś.: W jednym z wywiadów, po otrzymaniu nagrody, powiedziałeś, że chętnie oddałbyś cztery wyróżnienia na jedno Mistrzostwo Pogoni Szczecin …
A.W.: O tak! Kibice Dumy Pomorza na ten tytuł zasłużyli. Czekają od 1948 roku na ten sukces i życzę im, aby w końcu „Nadszedł Mistrza Czas”. Także czas zdobycia Pucharu Polski z finałem na Stadionie Narodowym w Warszawie.
G. Ś.: Dziękuję za rozmowę i jeszcze raz gratuluję wyróżnienia.