Po czterech latach walki mieszkańców o bibliotekę na Stołczynie wczoraj o godzinie 14.00 dokonano uroczystego otwarcia. Dlaczego mieszkańcy, a nie dyrekcja biblioteki czy prezydent? Bo biblioteka po cichu, tak by nikt się o tym nie dowiedział otworzyła ją dzień wcześniej. Takie otwarcie mocno poirytowało mieszkańców, gdyż poinformował o nim, przypisując sobie całą chwałę, radny Żylik, który dążył za wszelką cenę do likwidacji biblioteki w tym miejscu.
27 stycznia 2018 roku doszło do pożaru poddasza w kamienicy przy ul. Nad Odrą 24. Pożar strawił cały dach. Po pożarze mieszkańców kamienicy wysiedlono i zamknięto znajdującą się na parterze kamienicy bibliotekę.
Wskutek nieprawidłowego zabezpieczenia budynku był on zalewany przez wody opadowe i ulegał degradacji, a miasto brało pod uwagę wyburzenie budynku. Ostatecznie kamienicę wyremontowano. Na czas remontu bibliotekę przeniesiono na tzw. „górny taras Stołczyna”, do budynku przy ulicy Romana na nowym osiedlu TBS. W trakcie remontu okazało się, że miasto zamierza na stałe zostawić bibliotekę w tamtej lokalizacji, a tu ją zlikwidować.
Wtedy rozpoczęła się walka mieszkańców i społeczników o bibliotekę. Nie wyobrażali oni sobie, by tej biblioteki miało tu nie być.
– Pełniła ona nie tylko funkcję biblioteki. Była również naszym małym domem kultury. Przy bibliotece działał też klub seniora. Były trzy komputery, przy których dzieci pracowały, często odrabiały zadania domowe, gdyż nie wszystkie miały komputery w domu. Nie wyobrażam sobie by miała stąd zniknąć.
– Czekaliśmy długo, nie chodziłam do żadnej innej, czekałam na tą.
– Biblioteka jest nam potrzebna, potrzebna naszym wnukom. Często potrzebnej książki nie ma w szkolnej bibliotece, nie ma w księgarni, a tu jest.
Tak wczoraj mówili mieszkańcy Stołczyna. Ale otwarcie miało również przysłowiową „łyżkę dziegciu”. Otóż radny Żylik umieścił na swoim profilu zdjęcie z biblioteki, które okrasił wpisem o rzekomym spełnieniu obietnicy. To mocno rozsierdziło społeczników ze Stołczyna. Pani Wiesława Rycerz ze Stowarzyszenia Stołczyn po sąsiedzku mówiła:
– Radny Żylik jedynie podzielił mieszkańców. Filia biblioteki przy ul. Romana jest na „górnym tarasie Stołczyna”. Radny Żylik walczył o to, by naszą bibliotekę przy ul. Nad Odrą zlikwidować, a pozostawić ją tam na ul Romana. Co dla mieszkańców „dolnego Stołczyna” było nie do zaakceptowania. Obrażał mieszkańców, Radę Osiedla i to w bardzo nieładny, obrzydliwy sposób. I on jeszcze ma czelność kłamać, że walczył o bibliotekę.
Otwarcie biblioteki urosło do rangi kolejnej walki o równe traktowanie Nadodrzańskiej Północy z resztą miasta.
– My jesteśmy twardymi mieszkańcami nadodrzańskiej północy i będziemy walczyć o swoje – dodała pani Wiesława Rycerz.
Pan obsługujący bibliotekę na pytanie czy biblioteka ponownie będzie ośrodkiem kultury na osiedlu odpowiedział:
– To pytanie do dyrekcji, ja jestem urzędnikiem, nie bibliotekarzem.
Polecamy także:
Wilgoć, pleśń i grzyb, czyli szczecińskie „mieszkanie za remont” [ZDJĘCIA]
Mrożenie majątków i blokada importu węgla z Rosji. Co jeszcze postanowił rząd?
Szczecin: Mężczyzna zasłabł za kierownicą i uderzył w inny pojazd. Uratował go profesjonalizm ratowników