W niewielkiej wsi Piasek (powiat gryfiński, gmina Cedynia), od pewnego czasu trwa lokalna wojna z burmistrzem gminy Adamem Zarzyckim. Sprawa jaka pali zarówno mieszkańców jak i władze gminy, dotyczy likwidacji lokalnej szkoły.
Trudno dziwić się mieszkańcom wsi w sytuacji, gdy dziwaczne zachowania władz zwiastujące pierwotnie rozwój niewielkiej szkoły, stały się finalnie wstępem do zamknięcia placówki.
W 2017 roku, a więc za kadencji poprzedniego jeszcze burmistrza, rozpoczęta została rozbudowa szkoły. Wg planów, wzniesiona miała być sala gimnastyczna, oraz nowe sale lekcyjne i kotłownia. Ostatecznie jednak prace nad rozbudową placówki przerwano, efektem czego jest brak zgody na korzystanie z nowych sal lekcyjnych. Dodatkowo, sprawą rozbudowy szkoły zainteresowała się (wg słów burmistrza) prokuratura i aktualnie nie jest możliwe, by sale te wykorzystywane były przez uczniów i nauczycieli w celach naukowych.
W związku z zaistniałą sytuacją, aby nadać sprawie szybszy bieg rodzicie uczniów postanowili wybrać się do szczecińskiej prokuratury w celu uzyskania informacji dotyczących sprawy. Jak się okazało, śledztwo nie stanowi przeszkody dla wykorzystania nowych sal lekcyjnych w celach naukowych. Czy zatem burmistrz oszukuje swoich własnych wyborców?
Rodzice uczniów ze szkoły w Piasku zarządali odpowiedzi od burmistrza dotyczącej podejmowanych działań i tego, kiedy będzie można w końcu wykorzystać nowe sale lekcyjne w celach edukacyjnych. Odpowiedź jaką uzyskali zdecydowanie nie jest zadowalająca. Można odnieść wrażenie, że włodarze gminy lekceważą swoich wyborców.
Sytuacja szkoły w Piasku, to nie jedyny przykład „leczenia” lokalnych problemów finansowych poprzez zamykanie szkół. Szansę uratowania szkoły, burmistrz Zarzycki widzi w Zachodniopomorskim Uniwersytecie Ludowym. Podczas spotkania przedstawicieli ZUL z władzami gminy, burmistrz poprosił o to, by przedstawić plan ewentualnego zagospodarowania szkoły. Według własnych słów burmistrza, zainteresowanie ZULu to wielkie szczęście, którego Cedyni można zazdrościć.
No cóż… Nerwy mieszkańców zdają się nie maleć, burmistrz zdaje się sprawę bagatelizować, a finalnie to dzieci odczują drastyczne zmiany w lokalnej edukacji.
Comments 1