„Transfobko, ABW się sprzedałaś, Strajk Kobiet roz******ś” – taki transparent zawisł na bramie siedziby Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Czy to słowa skierowane do Marty Lempart?
Kontrowersyjna liderka Strajku Kobiet
Po wydanym 22 października 2020 roku wyroku Trybunału Konstytucyjnego w kraju wybuchła fala protestów. TK, w odpowiedzi na wniosek grupy posłów, orzekł że art.4a ust.1 pkt 2, umożliwiający aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją.
Twarzą strajków została Marta Lempart, była kandydatka na prezydenta Wrocławia, startująca także w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy partii Wiosna. Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet od początku wzbudzała spore kontrowersje. Nie stroniła od przekleństw i wyzwisk, często skierowanych do konkretnych osób.
Zachowanie Marty Lempart doprowadziło do ogłoszenia jej zarzutów przez prokuraturę. Wśród nich jest znieważanie funkcjonariusza, publiczne pochwalanie przestępstw i sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób przez organizowanie nielegalnych zgromadzeń w trakcie pandemii.
Czytaj także: Liderka Strajku Kobiet z nowymi zarzutami
Konflikt wewnętrzny
„Transfobko, ABW się sprzedałaś, Strajk Kobiet roz******ś” – transparent o takiej treści zawisł na bramie wrocławskiej siedziby Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. „Wprost” donosi, że słowa te najprawdopodobniej skierowane są do Marty Lempart. Mają za nimi stać działacze lewicy, przekonani że liderka celowo działa na szkodę ruchu.
Inba na lewicy.
„Trasfobko ABW się sprzedałaś, Strajk Kobiet roz***ałaś” – brzmi treść transparentu, który powieszono na bramie wrocławskiej siedziby Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. https://t.co/AtMYTBp6SE pic.twitter.com/rWDB8oAXQD
— Marcin Dobski (@szachmad) February 22, 2021
– W ogóle nie będę tego komentować. Nie komentuję żadnego hejtu. Nie odnoszę się ani do formy, ani do treści – powiedziała „Wprost” Lempart.
Konflikt wewnętrzny w Strajku Kobiet jest komentowany przez media od dłuższego czasu. Z początku szeroko popierany ruch społeczny jest obecnie postrzegany jako prywatny folwark lewicy. Wiele osób nie zgadza się z kolejnymi, radykalnymi pomysłami, przez co frekwencja podczas protestów systematycznie spada.