Siostry „Kalkucianki” pełnią swą ważną misję w budynku przy Bulwarze Gdańskim już od przeszło 30 lat. Sprawa jest głośna od dwóch miesięcy, głównie za sprawą radnych Koalicji Obywatelskiej, którym najwidoczniej „żądza pieniądza” wypełniła życie. Na ostatniej sesji radny Żylik, kłamiąc, skompromitował siebie i cały klub Bezpartyjnych.
Każdy mieszkający w zasobach komunalnych naszego miasta może po 30 latach skorzystać z przysługującego mu prawa do wykupu zajmowanego lokalu od miasta z 99% bonifikatą. Na taką bonifikatę musi wyrazić zgodę Rada Miasta. Wielu mieszkańców Szczecina, już z tego prawa skorzystało. Można powiedzieć, że miasto „przymusza” do wykupu. Nie wykonuje się remontów budynków i lokali. Świadomie dewastuje całe kwartały kamienic. Gdy mieszkańcy tych kamienic dopominają się remontów, najczęściej słyszą: „miasto nie ma pieniędzy, ale jak wykupicie, zrobicie wspólnotę, to przyspieszy działania”.
W takim razie czemu tutaj nie? Dlaczego, gdy stosowne wnioski złożyły siostry Misjonarki Miłości (nazywane potocznie „Kalkuciankami” od założycielki św. Matki Teresy z Kalkuty), nagle radni KO podnieśli larum i storpedowali głosowanie? Absurdalnie zachował się również Prezydent i jego ugrupowanie. Sam zgłosił projekt uchwały pod głosowanie, a ugrupowanie, które stanowi zaplecze prezydenta, również głosowało przeciw. Na ostatnią sesję radna Agnieszka Kurzawa (klub radnych PiS) zgłosiła wniosek formalny o włączenie do programu sesji uchwały zezwalającej na sprzedaż budynku z bonifikatą. Niestety, radni bezpartyjnych i KO w głosowaniu odrzucili ten wniosek.
Ks. Tomasz Kancelarczyk w wywiadzie dla szczecinskie24.pl powiedział:
One [siostry misjonarki – przyp. Red.] są tak ubogie jak ci, którzy przychodzą do nich po pomoc. Ale by nieść pomoc potrzebują własności, by móc dostosować do wymogów prawnych ten budynek. By można było użytkować górne piętra do niesienia pomocy, trzeba zbudować przeciwpożarową klatkę schodową, trzeba zbudować łącznik pomiędzy budynkiem ze stołówką i zapleczem socjalnym, a tym dużym budynkiem. bez wykupu tego budynku, nikt nie da gwarancji, że po wyremontowaniu budynku, nie zostanie siostrom odebrany.
Patrząc na zachowania niektórych radnych, można mieć pewność, że po remoncie zaczną robić wszystko, by budynek siostrom odebrać. Najwięksi „krzykacze” nie mają bladego pojęcia o tym, co, siostry robią i jak ciężką pracę wykonują. Pracę, której nikt nie chce.
Kompromitacja Radnego Żylika
Żeby zrozumieć, o co chodzi, posłuchajmy, co powiedział Radny Żylik:
Problem w tym, że taka siostra była przełożoną zgromadzenia w Szczecinie, ale wiele lat temu. W takiej sytuacji nie mógł rozmawiać z nią jako z przełożoną zgromadzenia w Szczecinie.
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”
– to cytat z aktu założycielskiego Akademii Zamojskiej. Zestawiając tę myśl Jana Zamoyskiego z postępowaniem nauczyciela i radnego Żylika, dobrze to Szczecinowi i Rzeczypospolitej nie wróży. Czy tak, jak kłamie na sesji, również uczy w szkole? Jest wuefistą w XVIII LO. Czy tego uczy się w tej szkole? Sam powiedział, że z uczniami bywa w domu sióstr „Misjonarek Miłości”, że paczki szykuje podopiecznym. Pomoc się chwali, pod warunkiem, że wypływa z dobroci serca, a nie wyrachowania. Obserwując to postępowanie, radny Żylik nie tylko stracił wiarygodność, ale i skompromitował Radę Miasta.
Siostry podkreślają, że to radny Żylik powiedział im, że sprawę trzeba odłożyć. Co potwierdza również ks. Maciej Szmuc w wywiadzie dla TVP.
Naganne postępowanie Radnego Żylika winno być szczególnie napiętnowane przez samą Radę, ale również i Prezydenta. Tu już nie chodzi tylko o jego kłamstwa jako „polityka”. Tu przede wszystkim idzie o przykład, jaki daje młodzieży. Afirmuje swym postępowaniem kłamstwa i oszustwa. Czy tak postępuje nauczyciel? Czy tego uczy się w XVIII LO?
Poniżej rozmowa z ks Tomaszem Kancelarczykiem – prezesem Fundacji Małych Stópek. Sam niejednokrotnie przywozi do sióstr bezdomnych, których nikt nie chce przyjąć.