Strażnicy, którzy zajmowali się karaniem kierowców za niewłaściwe parkowanie, zostali wezwani do podpalenia na klatce schodowej. „Kierowcy niestety się nie upiekło!”
-Twierdzenie, że strażnicy miejscy zajmują się tylko zakładaniem blokad na koła nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów jest nieprawdziwe i krzywdzące dla miejskich stróżów prawa – podkreśla rzecznik formacji.
Do nagłego zdarzenia doszło akurat w momencie, gdy funkcjonariusze miejscy – wyjątkowo – zajmowali się rozliczaniem kierowców za nieprawidłowe parkowanie. Ich niecodzienne czynności przerwała mieszkanka bloku przy ul. Unisławy.
Kobieta wybiegła przed klatkę krzycząc, że coś się pali. Strażnicy oderwali się od swoich zajęć i ruszyli na ratunek. Jeden z nich chwycił za gaśnicę samochodową i wbiegł do środka budynku. Okazało się, że ktoś, prawdopodobnie dla żartu, podpalił tablicę informacyjną. Pożar udało się szybko ugasić, jednak konsekwencje tego czynu mogły być znacznie bardziej dramatyczne.
Po interwencji strażnicy mogli spokojnie wrócić do przerwanych czynności.
-Kierowcy niestety się nie upiekło! – poinformowano.
Polecamy także:
- Remont „Laguny” i modernizacja na PUM-ie. Dofinansowanie obiektów sportowych z regionu
- Znieważył flagę Polski by zrobić polityczny happening?