16 listopada w Szczecinie odbyły się dwa drogowe protesty taksówkarzy i kierowców autobusów. Taksówkarze przejechali przez miasto i zakończyli protest, a w zasadzie zakończono im protest przed siedzibą PiS na ul. Mickiewicza. Tam taksówkarzom zablokowano ulicę a tych którym udało się zjechać spisano pojazdy i kazano wjechać w boczne uliczki i przygotować się do kontroli pojazdu. Zapytaliśmy policję o podjęte działania. Odpowiedź wobec tego co dzieje się w mieście jest druzgocąca dla Policji.
Sierżant sztabowy Paweł Pankau Oficer Prasowy KMP w Szczecinie relacjonuje
„podczas tak zwanego „protestu taksówkarzy” policjanci zmuszeni byli regulować ręcznie ruchem na ulicy Mickiewicza z powodu powstałego zatoru, co mogło być błędnie odebrane przez kierowców, jako celowe wstrzymanie ruchu. Zablokowanie dwóch pasów na ul. Mickiewicza to efekt popełnionego wykroczenia przez 3 kierujących pojazdami, poruszającymi się na początku grupy przemieszczających się „taksówek”. W celu udrożnienia przejazdu na ulicy Mickiewicza oraz przeprowadzenia interwencji wobec popełniających wykroczenie wydano polecenie kierującym, by przemieścili się w miejsca, w których zatrzymanie pojazdu nie zagrażało bezpieczeństwu i porządkowi ruchu. W wyniku podjętych interwencji Policjanci skierowali 3 wnioski o ukaranie do sądu za wykroczenie polegające na tamowaniu lub utrudnianiu ruchu na drodze oraz nałożyli 4 mandaty karne na kierujących, którzy nie przestrzegali obowiązku korzystania z pasów bezpieczeństwa podczas jazdy.”
Ciekawostką jest, że samochody względem których podjęto interwencję stały z wygaszonymi silnikami na prawym pasie ruchu, lewy był wolny i przejezdny. Zgodnie z przepisami taksówki w oczekiwaniu na klienta mogą w ten sposób oczekiwać. Nadzwyczajna skrupulatność policji zadziwia. Zadziwia dlatego, że policja nie interweniowała w taki sposób wobec czarnych protestów, do których nie powinna w ogóle dopuścić, a tymczasem je ochrania zamiast egzekwować przepisy.