Co roku, w sezonie grzewczym powraca temat palenia śmieci w piecach. Pojawiają się apele o niewrzucanie do pieca odpadów, które zostają w domu. W trosce o własne zdrowie i wspólne czyste powietrze. Co roku rozprowadzane są ulotki informujące o szkodliwości palenia odpadami, jak i o tym, czym i jak palić.
Trwają remonty torów i stare podkłady ponownie zaczynają trafiać do pieców. Zapomniano już, co przed kilku laty mówiło się o paleniu podkładami.
Co jest takiego niebezpiecznego w spalaniu podkładów?
Podkłady są nasączone olejem kreozotowym. Olej ten miał zapobiec rozkładowi drewna na torowisku i jego zniszczeniu przez czynniki atmosferyczne. Dzięki niemu w podkładach nie przeżywały grzyby, rośliny, insekty. Olej zaczyna parować w 200 stopniach, jeszcze zanim zacznie palić się samo drewno. Jest bardzo szkodliwy dla naszego zdrowia (rakotwórczy) i całego środowiska naturalnego. Nawet śladowe ilości są niebezpieczne – zarówno wtedy, kiedy wdychamy spalony olej, jak i przez kontakt ze skórą. Okazuje się, że meble, które trafiały do pieca jako opał, nie były tak szkodliwe jak podkłady kolejowe. Podczas spalania podkładów, wskutek zachodzących reakcji, z kominów wydobywają się między innymi tlenek węgla, związki chloru i fluoru, tlenek azotu, dwutlenek siarki, cyjanowodór, kadm, rtęć, tytan, ołów i chrom. W czasie spalania powstają także wyjątkowo groźne dla zdrowia dioksyny, które są nawet dziesięć razy bardziej szkodliwe niż cyjanek potasu.
W każdym piecu dopuszcza się spalanie:
- grubego węgla kamiennego dobrej jakości,
- nieimpregnowanego drewna,
- brykietu ze słomy,
- zboża, a także np. łupin orzechów, pestek oraz innych tego typu biopaliw,
- papier,
- tekturę,
- drewno bez zanieczyszczeń,
- korę, gałęzie, korek
- wióry i trociny,
- ścinki
W pierwszej kolejności powinniśmy wyeliminować:
- muł węglowy, miał, węgiel brunatny, niesezonowane drewno, które wydzielają bardzo dużo spalin do atmosfery,
- przetworzonych materiałów, zwłaszcza z tworzyw sztucznych, płyt wiórowych, materiałów z okleiną lub klejem oraz malowanego, lakierowanego lub impregnowanego drewna, palet transportowych,
- kolorowy papier – warto z niego zrezygnować nawet w roli rozpałki. Kolorowe tusze utrudniają spalanie papieru i emitują do powietrza szkodliwe związki.
- plastikowymi butelkami, pojemnikami i torbami,
- innymi przedmiotami z tworzyw sztucznych,
- oponami,
- odpadami z gumy i sztucznej skóry,
- drewnem pokrytym lakierem (np. fragmenty niektórych mebli),
- opakowaniami po farbach, lakierach, rozpuszczalnikach,
- papierem bielonym chlorem z nadrukiem farb kolorowych.
Do działań przystąpiła Straż Miejska. Stu dziewiętnastu strażników miejskich w Szczecinie, na podstawie pisemnych upoważnień wydanych przez prezydenta miasta na podstawie Prawa ochrony środowiska, prowadzą kontrole, nawet w mieszkaniach. Przepis mówi:
Kontrolujący uprawniony jest do wstępu wraz z rzeczoznawcami i niezbędnym sprzętem przez całą dobę na teren nieruchomości, obiektu lub ich części, na których prowadzona jest działalność gospodarcza, a w godz. 6:00 – 22:00 na pozostały teren
– wyjaśnia rzecznik Straży Miejskiej w Szczecinie.
Funkcjonariusz może wtedy m.in. przeprowadzać badania, żądać ustnych lub pisemnych informacji oraz wzywać i przesłuchiwać osoby. Trzeba mu okazać dokumenty i udostępnić wszelkie dane mające związek z kontrolą. Strażnicy mogą dokonywać kontroli pieców i kotłów w zakresie stosowania przepisów o ochronie środowiska, sprawdzając, jakich paliw używa się do ogrzewania domów, a w szczególności, czy w paleniskach domowych nie dochodzi do zabronionego spalania odpadów.
Strażnicy, wspólnie z operatorem drona antysmogowego, dokonują również prewencyjnych badań jakościowych powietrza. Takie loty odbywają się po sygnałach mieszkańców, ale również co jakiś czas wykonywane są prewencyjne przeloty nad kolejnymi osiedlami. Gdy dron stwierdzi przekroczenia norm, do akcji przystępują strażnicy, którzy muszą ustalić, czyj jest komin i czy w piecu spala się to, co nie powinno być spalane.
W tym roku SM przeprowadziła już 200 interwencji i kontroli. Nie wszystkie potwierdziły złamanie ustawy o gospodarce odpadami. Ale niestety były i takie, które przeraziły samy strażników, jak np. niedawna interwencja na Osiedlu Słonecznym, gdzie w piecu palono śmieciami. W piwnicy strażnicy znaleźli kolejne partie przygotowane do palenia. Podczas kontroli strażnicy stwierdzili objawy zapalenia sadzy w przewodzie kominowym. Wezwano Straż Pożarną, która ugasiła pożar.
Za to nieodpowiedzialne, wysoce naganne zachowanie będące wykroczeniem, strażnicy ukarali odpowiedzialną za ten czyn osobę mandatem najwyższej wysokości przewidzianej prawem. Pozostałe koszty przewyższające mandat to całkowicie nienadający się do dalszego użytku – według strażaków – komin, który trzeba będzie postawić na nowo.
– powiedziała w rozmowie z naszym redaktorem rzecznik SM, pani Joanna Wojtach.