Społeczna Straż Rybacka Powiatu Gryfickiego ma ostatnio intensywny czas pracy. 18 listopada na terenie powiatu gryfickiego ujęto kłusownika, w tym przypadku sprawa już trafiła do sądu. Jak informuje strażnik Artur Sobala z gryfickiej straży dzisiejszej nocy ujęto kłusowników na gorącym uczynku. Przy pałacu w Trzebiatowie zasadzili się na Trocia i Łososia. Kilkudniowa obserwacja terenu zakończyła się sukcesem. W akcję zaangażowano, również Policję z KP Policji w Trzebiatowie.
Sprawców czeka niewątpliwie kara niestety te nie odstraszają kłusujących. Zgodnie z art. 27c ust. 1 pkt. 2 Ustawy o Rybactwie Śródlądowym za kłusownictwo grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. W razie skazania za przestępstwa sąd orzeka o podaniu orzeczenia o skazaniu do publicznej wiadomości, na koszt skazanego. A także dodatkowo orzeka m.in. na rzecz pokrzywdzonego obowiązek naprawienia szkody (jeśli ten złoży taki wniosek) lub nawiązkę w wysokości od pięciokrotnej do dwudziestokrotnej wartości przywłaszczonych ryb.
Działania Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Gryfickiego zyskują coraz większą aprobatę rybaków i wędkarzy. Wiadomo kłusujących już mniej. Dziś praktycznie nie ma kłusujących z powodu głodu. Większość z nich robi to dla andrenaliny. Kręci ich ryzyko i nocne akcje. Kłusują na szarpaki, na siatki a nawet ciągle „biją prądem”. Najgorszym jest fakt że często kłusownicze łupy trafiają do gastronomi, która jest głównym odbiorcą na rynku kłusowniczym. Jak się okazuje pandemia w tej materii niewiele zmieniła.

Apelujemy do wędkarzy, którym leży na sercu ochrona naszych wód przed kłusownictwem o dalsze informowanie nas i innych służb.
Społeczna Straż Rybacka powstała w 1985 do pomocy w ochronie wód. W szeregach Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Gryfickiego jest 40 strażników z Płot , Trzebiatowa , Gryfic i Niechorza. Praca nie jest łatwa. Często w nocy w terenach podmokłych. Kłusownicy też życia nie ułatwiają, wystawiają czujki na obserwacje terenu. Często widzimy klienta z psem z kołdunami który widać, że całe życie był na łańcuchu, ponieważ nie potrafi chodzić na smyczy i chodzi nad wodą niby z psem na spacer. A w rzeczywistości informuje kolegów o naszym przybyciu.
Warto zapamiętać poniższe numery lub zapisać sobie w telefonie by w porę zainterweniować widząc kłusowników na wodzie.
Ale spektakularna akcja !!!! Kilkudniowe zasadzki koło pałacu na pleśniawki . Tam codziennie można kogoś trafić
i jak w artykule stoi codziennie coś tam robią w nocy kłusownicy w ciągu dnia siatka i tak co dzień od nowa pomału do celu.