W poniedziałek 15 listopada o godzinie 10:00 odbył się strajk pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Protest odbył się przed gmachem Urzędu Miasta. Pracownicy MOPR to najgorzej zarabiająca grupa finansowana z budżetu miasta. Po fiasku rozmów z miastem, zdecydowano o zaostrzeniu protestu. Znaczna część pracowników tej jednostki nie pojawiła się w czwartek w pracy.
Pracownicy MOPR już kilkukrotnie manifestowali swoje niezadowolenie z poziomu swoich płac. Twierdzą, że przy takich wymaganiach, kwalifikacjach jakie ta praca narzuca, powinni być znacznie lepiej opłacani.
Ten protest był długo zapowiadany. Powodem jest fakt, że miasto ma świadomość konieczności podwyższenia wynagrodzeń tej grupy osób. Jednocześnie jednak według protestujących, propozycja miasta jest wręcz śmieszna, bo to nadal wręcz „głodowe stawki”.
Miasto bowiem zaproponowało strajkującym podwyżkę w kwocie 350 złotych brutto, rozbitą na dwa lata. Protestujący postulują natomiast o 1200 złotych brutto podwyżki do podstawy wynagrodzenia, bez jej rozbijania.
Podwyżkę dla pracowników miasto planowało rozłożyć na 210 złotych brutto w 2022 r. i 140 złotych brutto w 2023 r. Pracownicy MOPRu podczas protestu twierdzili, że to w praktyce żadna podwyżka. Jak twierdzono, praca przez nich wykonywana jest bardzo trudna i pełna poświęceń, więc powinna być również godnie wynagradzana.
Tuż po proteście, o godzinie 12:00 odbyło się spotkanie pojednawcze między przedstawicielami strajku a miastem.



















