Warszawski aktywista Jan Śpiewak został skazany za nazwanie Dariusz Mateckiego „brunatnym pomocnikiem Jakiego”. -Nie ma zgody na wyzywanie ludzi o innych poglądach „nazistami” – komentuje szczeciński radny.
Jan Śpiewak to działacz społeczny, który mimo młodego wieku, ma za sobą bogate doświadczenia polityczne. Dwukrotnie pracował w sztabie wyborczym i to kandydatów z dwóch przeciwnych obozów – Hanny Gronkiewicz-Waltz z PO (2006) i Czesława Bieleckiego z PiS (2010). Był jednym z założycieli Żydowskiej Ogólnopolskiej Organizacji Młodzieżowej, a następnie jednym liderów ruchu miejskiego przekształconego w stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. W 2017 roku odszedł z organizacji i zadeklarował, że w wyborach samorządowych chce współpracować z… Kukiz’15. Ostatecznie wystartował do Rady Miasta z Partią Razem i Partią Zieloni. W 2019 roku wyrażał chęć wzięcia udziału w wyborach parlamentarnych z ramienia Lewicy, jednak nie znalazł się na ich listach.
Aktywista został pozwany przez szczecińskiego radnego Dariusza Mateckiego za nazwanie go we wpisie z 8 sierpnia 2018 roku „brunatnym pomocnikiem Jakiego”.
– Jest to nawiązanie do „brunatnych koszul”, czyli Oddziałów Szturmowych NSDAP – zbrodniczej, nazistowskiej organizacji. Przymiotnik „brunatny” to w przenośni: „hitlerowski”, „faszystowski” – i w takim kontekście Jan Śpiewak użył podpisu pod zdjęciem z moją twarzą – tłumaczył polityk Solidarnej Polski.
Sąd I instancji wydał wyrok niekorzystny dla Jana Śpiewaka. Skazał go na 6 miesięcy ograniczenia wolności w postaci dozoru kuratora i prac społecznych.
– Nigdy nie dostałem równie surowego wyroku. Będziemy apelować. Jednoznacznie odbieram to jako kolejny element nagonki sędziów na mnie. Chcą mnie złamać – skomentował warszawski działacz społeczny.
– Doceniam pracę Janka na rzecz warszawskich lokatorów, na rzecz nagłośnienia afery reprywatyzacyjnej. Przed sądem zaproponowałem ugodę, wystarczyło żeby przeprosił. Nie ma zgody na wyzywanie ludzi o innych poglądach „nazistami” – wyjaśnia Matecki. – Mam nadzieję, że prace społeczne będą na rzecz uchodźców z Ukrainy.
To nie pierwszy raz, kiedy Jan Śpiewak zostaje skazany za swoje słowa. W 2019 roku został prawomocnie skazany za zniesławienie Bogumiły Górnikowskiej. W czerwcu 2020 roku ułaskawił go prezydent Andrzej Duda.
Polecamy także:
Uchodźcy tłumnie ruszyli po numer PESEL
Dramatyczna ucieczka przed wojną [wywiad]