W ostatnich dniach słowa „nietolerancja” oraz „wandalizm” pojawiały się w większości szczecińskich mediów. Chodzi oczywiście o zniszczenie za pomocą farby elewacji kościoła pw. Świętego Krzyża na Pogodnie oraz napisanie na ścianie „macie krew na rękach” i na szybie witryny informacyjnej „soli LGBT”, co oznacza „tylko LGBT”. Kolory farb (czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski i fioletowy) jakimi obrzucono kościół oraz zamieszczone napisy mogą sugerować, że dokonali tego aktywiści związani z ruchem LGBT, choć pewności nie ma, gdyż do tej pory sprawcy tego aktu wandalizmu są nieznani i pozostają na wolności.
Ten karygodny akt, nie tylko pokazał jak nisko upadł poziom debaty publicznej doprowadzając do tego, że poszczególne środowiska różniące się światopoglądowo, zamiast nauczyć się ze sobą rozmawiać, wolą wyrażać swoje zdanie poprzez m.in. niszczenie miejsc kultu religijnego. Tym samym sprawcy okazali pogardę nie tylko wobec religii katolickiej i osób duchownych, ale także wobec wszystkich wiernych Kościoła katolickiego. Bo jak inaczej odczytać haniebny napis „macie krew na rękach”?
Jak się jednak okazało, głównym problemem nie stał się sam akt wandalizmu, tylko reakcja na to zdarzenie radnej z Rady Miasta Szczecin należącej do klubu Koalicji Obywatelskiej oraz pełnomocniczki Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego do spraw kobiet i równego traktowania. Obie Panie na swoich profilach w mediach społecznościowych, zamiast jednoznacznie potępić wspomniany czyn, zamieściły wpisy, z których można było odnieść wrażenie, że próbowały usprawiedliwić całe zajście (treść wpisów była przytaczana i szeroko komentowana przez media). Natomiast Marszałek – który jest zarazem przewodniczącym Platformy Obywatelskiej w Szczecinie – w odpowiedzi na zapytanie ze strony jednej ze stacji telewizyjnych uznał, że wypowiedź nie padła w jego imieniu, gdyż wpis został zamieszczony na prywatnym profilu w mediach społecznościowych. Jednocześnie dodał, że pełnomocnicy mają prawo do swojego prywatnego zdania i opinii.
Na reakcję m.in. Zjednoczonej Prawicy nie trzeba było długo czekać. Radni PiS oraz Solidarnej Polski skrytykowali takie zachowanie oraz złożyli na ręce Marszałka wniosek o odwołanie wspomnianej Pani pełnomocnik.
Przed Platformą trudne zadanie. Z jednej strony partia musi postąpić tak, aby nie zrazić sobie zwolenników związanych z ruchem LGBT o których poparcie coraz mocniej rywalizuje z partiami lewicy, natomiast z drugiej strony jej reakcja nie powinna obrazić uczuć religijnych wiernych Kościoła katolickiego, bez głosów których partia nie ma najmniejszych szans na odniesienie zwycięstwa w wyborach. Ponadto trudno będzie Platformie mówić o tolerancji i poszanowaniu praw poszczególnych osób oraz różnych środowisk, jeżeli osoby publiczne należące lub sympatyzujące z tą partią, nie będą krytycznie podchodzić do wszelkiego rodzaju aktów wandalizmu i przejawów braku tolerancji, jak w przypadku braku uszanowania odmiennego zadania części hierarchów Kościoła katolickiego.
Należy stanowczo podkreślić, że każda forma wandalizmu i braku tolerancji powinna być skrytykowana i ukarana, bez względu na to kogo dotyczy. A tego typu akty wandalizmu, jak niszczenie miejsc kultu religijnego, profanacja symboli religijnych lub państwowych, tylko niepotrzebnie zaostrzą toczący się konflikt w sferze światopoglądowej, z jakim mamy w ostatnim czasie do czynienia w naszym kraju. Jeżeli się z kimś nie zgadzamy są inne, bardziej cywilizowane sposoby, żeby mu o tym powiedzieć. Zdecydowanie brakuje tutaj głosu rozsądku i chęci dialogu, a dominują najczęściej skrajne opinie lub czyny.
Osoby pełniące funkcje publiczne nie powinny usprawiedliwiać jakiejkolwiek formy wandalizmu czy braku tolerancji, bo może to zachęcić sprawców do zaostrzenia swoich działań. Tolerancja ma to do siebie, że powinniśmy okazywać szacunek dla wszystkich osób, środowisk czy instytucji, których poglądy oraz inne zachowania nie naruszają przepisów prawa lub zasad moralnych i szacunku do państwa. Jeżeli sami wymagamy tolerancji od innych, to powinniśmy okazywać tolerancję wobec innych, a nie tylko wobec tych osób lub grup społecznych, których światopogląd jest zbliżony do naszego.