Zagraniczne serwisy społecznościowe nie będą mogły usuwać wpisów i blokować kont polskich użytkowników wedle własnego widzimisię. Nowe przepisy mają zagwarantować wolność wirtualnej debaty, a jednocześnie chronić przed naruszaniem dóbr osobistych w sieci.
W ostatnim czasie głośne są doniesienia o blokowaniu kont i usuwaniu wpisów przez serwisy społecznościowe. W ten sposób potraktowano m.in. ustępującego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, czy posła na Sejm RP Janusza Korwin – Mikkego, a także szereg innych osób i organizacji. Wielkie koncerny są de facto monopolistami na rynku IT i w sposób zauważalny nadużywają swojej władzy. Niedopuszczane przez nich wpisy nie łamią bowiem prawa, są jedynie niezgodne z linią polityczną i ideologiczną przyjętą przez serwis. W dodatku najczęściej bywa tak, że portal blokuje post bez podania powodu, bądź podaje go w bardzo uogólnionej formie, która pozwala na szeroką interpretację.
Zaproponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości rozwiązania mają zmienić sytuację polskich użytkowników Internetu. Projekt niedługo trafi do Sejmu.
Rada Wolności Słowa
MS proponuje powołanie pięcioosobowej Rady, stojącej na straży wolności wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Mają to być eksperci w dziedzinie prawa i nowych mediów, wybierani przez Sejm kwalifikowaną większością 3/5 głosów na 6 – letnią kadencję. Sposób wyboru Rady ma gwarantować jej ponadpartyjny i pluralistyczny skład. Jest to istotna cecha, która wyróżnia polskie rozwiązania na tle europejskim. Przykładowo w Niemczech o usunięciu wpisu czy zablokowaniu konta decyduje minister sprawiedliwości, a więc jednoosobowy, rządowy organ.
Procedura odwoławcza
Użytkownik, którego wpis zostanie usunięty, bądź konto zablokowane, choć publikowaną treścią nie naruszał polskiego prawa, będzie mógł złożyć skargę do serwisu, który musi rozpatrzyć ją w ciągu 48 godzin. W przypadku nieprzywrócenia wpisu lub dostępności konta istnieje możliwość odwołania do Rady Wolności Słowa, która ma 7 dni na jego rozpatrzenie. Jeżeli Rada uzna stanowisko użytkownika za słuszne, może nakazać niezwłoczne przywrócenie usuniętej treści lub konta. Ponadto może nakładać kary administracyjne na serwisy dopuszczające się cenzury. Ich wysokość to od 50 tys. zł do aż 50 mln zł.
Całe postępowanie będzie prowadzone w formie elektronicznej, dzięki czemu z jednej strony ma być szybsze, a z drugiej tańsze. Od decyzji Rady będzie oczywiście przysługiwała skarga do sądu.
„Pozew ślepy”
Mając na uwadze zasadę, że „wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka” projekt zakłada również ochronę osób, których dobra osobiste są naruszane przez anonimowych użytkowników Internetu. Często bywa tak, że nie znamy i nie potrafimy ustalić autorów godzących w nas treści. Nowy instrument prawny ma zlikwidować ten problem. W tzw. „pozwie ślepym” nie jest konieczne podawanie danych pozwanego, a jedynie wskazanie adresu URL, pod którym opublikowano obraźliwe treści, daty i godziny publikacji oraz nazwy profilu lub loginu użytkownika.