Minister rolnictwa Robert Telus odwiedził dziś w Szczecinie protestujących rolników. Choć plantatorzy czekali na to spotkanie, nie oznacza ono wstrzymania manifestacji. Postulaty są jasne, słowa mają zamienić się w działania, dopiero wtedy protest zostanie przerwany.
Rolnicy protestują na ulicach Szczecina od 23 marca bieżącego roku, z każdym dniem manifestacje niezadowolenia plantatorów rosną na sile. Dziś doszło do spotkania ministra rolnictwa z protestującymi. Robert Telus wystąpił na prowizorycznej scenie w kamizelce Solidarności, swoje wystąpienie rozpoczął w bardzo emocjonalny sposób.
– Stoję po Waszej stronie! Założyłem tą kamizelkę nie dla szpanu, założyłem ją bo jestem jednym z Was! Jestem do dziś przewodniczącym Solidarności Rolników Indywidualnych Województwa Łódzkiego. Niestety będę musiał złożyć rezygnację z tej funkcji, gdyż takie jest prawo, nie wolno bowiem negocjować jednocześnie po obu stronach. Nie mam jednak zamiaru rezygnować z członkostwa w Solidarności, to dla mnie jest zaszczyt być członkiem Solidarności. Ja znam doskonale problemy rolników, chce powiedzieć jedną rzecz, dla mnie jako rolnika najważniejsze jest rozwiązanie problemów z jakimi się borykamy. Pierwszego dnia, w nocy jak tylko zostałem mianowany zadzwoniłem do ministra rolnictwa Ukrainy, następnie się z nim spotkałem. Mamy pewne ustalenia, od których mam nadzieje nie odstąpi. Jestem umówiony, że jutro podpiszemy porozumienie. Jeżeli tak się stanie to od jutra nie wiedzie zboże, które będzie rozładowywane w Polsce – powiedział minister rolnictwa Robert Telus.
Rolnicy protestują nie tylko w Szczecinie ale również na polsko-ukraińskiej granicy oraz w Gdańsku. Żądania protestujących są wszędzie takie same. Plantatorzy żądają natychmiastowego wstrzymania importu ukraińskiego zboża i wywiezienia tego, które zalega w polskich magazynach. Minister Telus obiecał, że zalegające w Polsce zboże zniknie z magazynów jeszcze przed żniwami. Wskazał również, że zboże jest jedynie symbolem, gdyż nasz kraj został zalany masą innych produktów pochodzących z Ukrainy.
– Co by się stało gdyby do Polski przyjechały jajka z salmonellą? Co by było, gdyby firma wyeksportowała te jajka choćby do Niemiec? Cały nasz eksport zostałby automatycznie zablokowany! Tak nie może to wyglądać, powiedziałem to jasno mojemu odpowiednikowi ze strony ukraińskiej – dodał Telus.
Polskie porty mają pomóc w wyeksportowaniu płodów rolnych pochodzących z Ukrainy. To właśnie od spotkania w Zarządzie Morskich Portów Szczecin i Świnoujście rozpoczął swoją wizytę minister rolnictwa.
– Całkiem niedawno opozycja straszyła nas, że w Polsce nie będzie na zimę węgla. Skoro na jesieni udało nam się przywieźć do Polski 17 milionów ton węgla, to mam nadzieję, że cztery miliony ton zboża uda nam się wyeksportować z Polski – podkreślał minister.
Rolnicy poza koronnym postulatem zatrzymania importu płodów rolnych z Ukrainy przedstawili również 12 punktów, które mają zostać spełnione przez rządzących. Domagają się między innymi zmian w unijnym zielonym ładzie czy tarczy antykryzysowej dla rolnictwa. Na dowód, że nie żartują zablokowali wjazd na szczecińską Trasę Zamkową.
Minister rolnictwa zapowiedział również zlecenie NIK kontroli w KOWR Szczecin, ze szczególnym uwzględnieniem umowy z PRP Babinek, która wywołała protest rolników w przy siedzibie KOWR. Wojewoda Zachodniopomorski Zbigniew Bogucki od poniedziałku wspólnie z prawnikami i przedstawicielami kółek rolniczych ma przejrzeć umowę pod kątem możliwości jej wypowiedzenia.
– W przyszłym tygodniu znów przyjadę do Szczecina z konkretnymi rozwiązaniami. Wszystkim bardzo dziękuję za dzisiejszą rozmowę. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli tu wspólnie długo stać. Nie obiecuje Wam cudów, że od jutra wszyscy będziemy silni, piękni, bogaci i młodzi. Tego Wam nie obiecuje, to że będzie trudno to ja wiem o tym ale razem wygramy dla polskiego rolnictwa – zakończył minister Telus.
POLECAMY TAKŻE:
Ukradł pieniądze dla chorego dziecka. Zatrzymał go policjant na urlopie
Wypłynęli łowić ryby. Doszło do tragedii