Od 12 listopada 2019 r. do 30 czerwca tego roku posłowie latali 16 323 razy samolotem, za co Kancelaria Sejmu zapłaciła blisko 9 mln 694 tys. zł.
Zgodnie z opublikowaną przez „SE” listą, drugim (po Grzegorzu Napieralskim z KO) najczęściej korzystającym z lotów jest poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras (262 loty za 154 807 zł). Jak wygląda arogancja tego człowieka? W rozmowie z dziennikiem polityk krótko skomentował ten „wydatek”: „Ja mieszkam w Szczecinie. Do widzenia”. Następnie polityk rzucił słuchawką – relacjonuje „SE”.
To nie pierwszy raz
Z potwierdzonych badaniem NIK ustaleń kontroli wewnętrznej KPRM wynika, że od stycznia do listopada 2015 roku dodatkowy koszt użytkowania telefonu służbowego przez Sławomira Nitrasa wyniósł 30 732 zł!. Na co poseł KO wydał ponad 30 tysięcy złotych podczas pełnienia funkcji w gabinecie premier Ewy Kopacz, do dzisiaj nie wiemy. Wiemy natomiast, że do dzisiaj nie rozliczył się z tych wydatków z wyborcami.
Ograniczenie wydatków?
„Dlaczego cała Polska ma płacić za odloty Nitrasa? Może warto wprowadzić jakieś limity w lotach posłów? Pociągi nie służą jedynie do robienia w nich sobie zdjęć w czasie kampanii wyborczej” – pyta publicznie radny Szczecin Dariusz Matecki.
Dlaczego cała Polska ma płacić za odloty Nitrasa? Może warto wprowadzić jakieś limity w lotach posłów? Pociągi nie służą jedynie do robienia w nich sobie zdjęć w czasie kampanii wyborczej.
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) August 25, 2022