Sylwester w tym roku służby ratownicze i policja zaliczają do spokojnych, obyło się bez poważniejszych wydarzeń kryminalnych. Nie było też groźniejszych wydarzeń drogowych na terenie Szczecina. Problemem jednak wciąż pozostaje ilość kierujących po spożyciu alkoholu.
Ostatnia noc roku, to zazwyczaj wzmożony wysiłek służb ratowniczych, podobnie było i tym razem. Zachowana jest jednak spadkowa tendencja dotycząca ilości koniecznych interwencji. W zeszłym roku ratownicy udzielali pomocy 420 razy, w tym roku w analogicznym czasie były to 384 interwencje. Spadek jest więc znaczny. Tym bardziej, że bywały noce sylwestrowe kiedy odnotowywano ponad 600 wezwań.
– Nasi ratownicy medyczni, pielęgniarki i lekarze najczęściej wzywani byli do osób będących pod wpływem alkoholu, które doznały urazów kończyn lub głowy po upadku albo po wdaniu się w bójkę. Niestety nie brakowało pacjentów z zaburzeniami zachowania i po próbach samobójczych. Kilkukrotnie wzywani byliśmy do osób, u których doszło do nagłego zatrzymania krążenia – informuje Paulina Heigel z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
Jako spokojną oceniają również noc sylwestrową funkcjonariusze policji, dzięki wzmocnionym dyżurom zdarzeniowym, ich praca przebiegała płynnie.
Niestety do godziny 10 rano w Nowy Rok złapano 8 kierowców na „podwójnym gazie”. Ciekawostką jest, że tego roku niewiele było zgłoszeń związanych z zagrożeniem jakie niesie ze sobą odpalanie petard. Najpoważniejsze tego typu interwencje miały miejsce po północy w Kołobrzegu na plaży, gdzie 49-latek doznał urazu twarzy. W Szczecinie doszło do dwóch podobnych zdarzeń, na al. Jana Pawła II 20-latek doznał urazu prawej ręki oraz na al. Wyzwolenia 29-latek został zabrany do szpitala z urazem ręki i oka.
W tegoroczną sylwestrową noc nietypową interwencje zaliczyli również strażacy z Nowogardu. Chwilę po północy otrzymali oni wezwanie dotyczące pożaru bombki znajdującej się na Placu Wolności. Na szczęście w tym wypadku nikomu nic złego się nie stało.
Polecamy także:
Zamiast petard kupili karmę dla podopiecznych schroniska w Kiczarowie
Kolejny szpital w regionie wprowadza zakaz odwiedzin i inne obostrzenia