Pięciolatka od ponad roku mieszka w Polsce, gdzie chodzi do przedszkola, prawidłowo się rozwija i jest szczęśliwa. We Francji miała zaś trafić do domu dziecka. Jej mama postanowiła szukać pomocy w rodzimym kraju, by nie dopuścić do rozłąki z córką. Polski sąd zadecydował o wydaniu dziewczynki w ręce urzędników francuskich. Decyzji tej stanowczo sprzeciwił się Rzecznik Praw Dziecka.
5 – letnia Ananta jest dzieckiem z nieformalnego związku Francuza i Polki, którzy od czasu urodzenia dziewczynki byli w konflikcie. Francuski sąd początkowo nakazał im kontaktowanie się jedynie w towarzystwie mediatora, później jednak, w obliczu narastającego sporu, zadecydował o powierzeniu opieki nad małoletnią Dyrekcji do Spraw Dzieci i Rodziny. Decyzja wywołała protesty i odwołania ze strony matki, na które sąd pozostawał niewzruszony. Kobieta chwyciła się ostatniej deski ratunku i wróciła z córką do Polski.
Obie od ponad roku mieszkają w kraju wraz z babcią dziewczynki. Ananta chodzi w Polsce do przedszkola i szkoły baletowej. Jak stwierdzili polscy biegli, łączy ją z mamą silna więź, dobrze się rozwija i jest szczęśliwa.
Francuzi natomiast wystąpili do polskiego sądu z wnioskiem o wydanie dziecka. W kraju nad Sekwaną 5 – latka miałaby trafić do domu dziecka.
Sąd Okręgowy w Krakowie co prawda przyznał, że ucieczka matki z córką stanowiła złamanie francuskiego prawa, ale jednocześnie stwierdził, że umieszczenie dziecka we francuskiej placówce opiekuńczej będzie dla niego traumatycznym doświadczeniem, które w efekcie skutkować może trwałymi zaburzeniami w rozwoju emocjonalnym. Decyzję sądu okręgowego odmawiającą wydania dziecka poparł polski prokurator.
Na wniosek francuskich urzędników wyrok został jednak zmieniony przez Sąd Apelacyjny w Warszawie. Nakazał on, aby 5 – latka zaraz po świętach została odesłana do Francji.
Wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia do czasu rozpatrzenia jego skargi kasacyjnej złożył Rzecznik Praw Dziecka. Zaapelował również, aby wszyscy sędziowie brali pod uwagę przede wszystkim dobro dzieci i zważali na negatywne konsekwencje umieszczenia ich w domach dziecka. RPD podkreślił, że zgodnie z prawem międzynarodowym, rodzina stanowi naturalne środowisko rozwoju dziecka oraz zapewnia mu niezbędną ochronę i wsparcie.
Rzecznik zwrócił się także do swojego francuskiego odpowiednika z prośbą o pomoc w walce o prawo małej Polki do wychowania w rodzinie.
To nie pierwsza sprawa, w której niezrozumiałe wydaje się stanowisko Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Kilka tygodni temu ten sam sąd zadecydował o wydaniu 8 – letniej Nikolety do austriackiego domu dziecka, choć dziewczynka chce pozostać z babcią w Polsce, gdzie uczęszcza do szkoły. Jednocześnie twierdzi, że podczas pobytu w austriackiej placówce doznała wielu przykrości.
Na wniosek Rzecznika Praw Dziecka sąd apelacyjny wstrzymał wydanie 8 – latki do czasu rozpatrzenia złożonej przez niego skargi kasacyjnej.