W dniu 18 października w lesie w Wejherowie odkryto poważny przypadek zanieczyszczenia środowiska – odpady z przetwórstwa ryb zostały porzucone w lesie oraz w pobliskim strumyku. Leśnicy podjęli działania w celu usunięcia odpadów, a według Joanny Daszkowskiej ze Straży Leśnej, koszt operacji wyniósł ponad 1,7 tys. zł. Problem zaśmiecania terenów leśnych jest codziennym wyzwaniem dla służb leśnych w całym kraju.
Jak informowała Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Gdańsku na swoim profilu w mediach społecznościowych, do incydentu doszło w nocy z 17 na 18 października na terenie Nadleśnictwa Wejherowo. Dzięki szybkiej reakcji leśniczego udało się szybko zlokalizować odpady, a Straż Leśna zebrała dowody. Trwają intensywne działania związane z usuwaniem zanieczyszczeń. Leśnicy zaapelowali również o pomoc w ustaleniu sprawców tego zdarzenia.
Według Joanny Daszkowskiej, w strumyku, który zasila rzekę Redę, znaleziono ponad 380 kg odpadów. Zanieczyszczenie mogło stanowić poważne zagrożenie dla ekosystemu, wpływając zarówno na zwierzęta, jak i na glebę. Odpady zostały jednak tego samego dnia uprzątnięte i zutylizowane, dzięki czemu ryzyko dla środowiska zostało zminimalizowane. Całkowity koszt akcji wyniósł 1771,20 zł. Do tej pory sprawcy nie zostali zidentyfikowani.
Zgodnie z art. 162 Kodeksu wykroczeń, osoby odpowiedzialne za porzucenie odpadów mogą zostać ukarane grzywną w wysokości co najmniej 500 zł, ograniczeniem wolności, a nawet aresztem.