Pracownicy sektora publicznego skarżą się na niskie zarobki. Wielu z nich decyduje się na przejście do firm komercyjnych. Czy jednak każdy się tam odnajdzie?
Pracownicy narzekają na pensje w sektorze publicznym
Gdy ogłoszono pandemię koronawirusa większość pracowników obawiała się o swoje posady. Wówczas praca w sektorze publicznym wydawała się czymś pożądanym, ponieważ gwarantowała większą stabilizację. Teraz, gdy większość firm nauczyła się jak radzić sobie z kryzysem, osoby zatrudnione w budżetówce coraz częściej decydują się na zmianę pracodawcy. Wybierają rynek komercyjny, bo na tym samym stanowisku mogą zarobić nawet dwa razy więcej.
Nauczyciel nie zarabia nawet 5 tys. zł brutto, pensje urzędników są zależne od wielu czynników, takich jak wiek, doświadczenie i stanowisko, ale bardzo rzadko przekraczają 5 tys. zł brutto. Z kolei pracownik socjalny co do zasady nie może liczyć na więcej niż 3200 zł brutto.
Nie dziwi więc, że pracowników kusi sektor prywatny, który oferuje dużo większe zarobki.
–Dobra księgowa w zagranicznej firmie może liczyć na wynagrodzenie rzędu 6-7 tysięcy złotych netto. W sektorze publicznym takie stawki są nie do osiągnięcia nawet na kierowniczych stanowiskach – mówi Dorota Siedziniewska – Brzeźniak, prokurent w spółce IDEA HR Group.
Eksperci wskazują na rekordowe rozbieżności w wynagrodzeniach w sektorze publicznym i prywatnym. Koszty życia rosną, co nie idzie w parze ze wzrostem wynagrodzeń w budżetówce. Niejednokrotnie wstrzymywane są także wszelkie premie.
–Każdego dnia odbieramy telefony od pracowników sfery budżetowej, którzy planują zmianę pracy. Pandemia najpierw spowodowała, że wiele osób wstrzymywało się z decyzjami o zmianach, ale odmrożenie gospodarki przyniosło znowu ożywienie. Czy widzimy exodus ze strefy budżetowej do komercyjnej? To jeszcze zbyt duże słowo. Widzimy pewien plan desantu i to jest nieuniknione jeżeli zamrożenie wynagrodzeń w strefie publicznej będzie nadal mieć miejsce – ostrzega Siedziniewska – Brzeźniak.
Praca na rynku komercyjnym nie jest dla każdego
Rynek komercyjny z otwartymi ramionami przyjmie wykwalifikowanych pracowników. Największe zapotrzebowanie jest na stanowiskach typowo administracyjnych, praca zawsze znajdzie się dla księgowych, kadrowych i pracowników biurowych. Trzeba mieć jednak na uwadze, że zatrudnienie na rynku komercyjnym często diametralnie różni się od pracy w sferze publicznej.
–Firma komercyjna daje szanse rozwoju, oferuje szkolenia, pozwala na dynamiczny rozwój, ale jednocześnie stawia przed pracownikami oczekiwania i nie ma skrupułów przy rozliczaniu jeżeli nie są one spełniane. W urzędach niektóre funkcje pełni się „dożywotnio”. W firmach komercyjnych takich sytuacji na pewno nie ma– tłumaczy ekspertka z IDEA HR Group.
Często bywa więc, że pracownicy wytrzymują w firmach komercyjnych zaledwie kilka miesięcy. Ostatecznie wybierają gorzej płatną, ale mniej wymagającą pracę w sferze publicznej.
Polecamy także:
- Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesowi NIK
- S10: Bezpośrednie połączenie Pomorza Zachodniego z centrum kraju