Rodzina uciekła z Holandii, ponieważ opieka społeczna bezzasadnie chciała odebrać im dziecko. Przyjechali do Polski, bo wierzyli, że jako jedyni ich obronimy, jednak sąd zadecydował o wydaniu dziecka. Prokuratura zapowiedziała zaskarżenie orzeczenia.
Cała sprawa rozpoczęła się w lutym 2018 roku, kiedy to holenderska opieka społeczna otrzymała anonimowy donos od jednego z sąsiadów, który twierdził, że słyszał płacz dziecka. Reakcja była bardzo brutalna – chłopca odebrano rodzicom i umieszczono w internacie. Przez 13 miesięcy byli pozbawieni kontaktu z dzieckiem, które wymagało szczególnej opieki ze względu na stwierdzony autyzm. Raz na dwa tygodnie otrzymywali maila z informacją o stanie Martina. Dopiero po 13 miesiącach zezwolono na sporadyczne spotkania z synem.
Zrozpaczeni rodzice zdecydowali się na desperacki krok – zabrali swoje dziecko i uciekli do Polski. Zostawili w Holandii wszystko i przybyli do naszego kraju z nadzieją, że jako jedyni staniemy po stronie rodziny bezzasadnie rozdzielonej przez państwo.
Za Ekateriną H. i Conradem H. wydano europejski nakaz aresztowania (ENA). Polski sąd, na wniosek prokuratury, początkowo nie zgodził się na wydanie rodziny, jednak tuż przed świętami postanowił o niezwłocznym, przymusowym wydaniu dziecka władzom Holandii w ciągu tygodnia.
Z takim rozstrzygnięciem nie zgadza się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Prokurator zapowiedział wniesienie środka zaskarżenia, gdyż jego zdaniem orzeczenie jest sprzeczne z dobrem dziecka. Złożony zostanie również wniosek o wstrzymanie wykonania orzeczenia o wydaniu dziecka.