Sąd Apelacyjny w Warszawie odrzucił wniosek Prokuratora Generalnego o wstrzymanie wykonania decyzji o odmowie rejestracji Marszu Niepodległości. Za odrzuceniem wniosku stał ten sam sędzia, który wcześniej utrzymał w mocy decyzję Sądu Okręgowego w tej sprawie.
Skarga nadzwyczajna
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wniósł skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Twierdził w niej, że sądy niższej instancji dokonały błędnej wykładni przepisów ustawy Prawo o zgromadzeniach. Chodzi konkretnie o art. 16 ust. 1, który mówi o odwołaniu od decyzji organu gminy zakazującej zgromadzenia, które wnosi do właściwego miejscowo sądu okręgowego. W przedmiotowej sprawie sąd uznał, że to organowi gminy (tu: Prezydentowi m.st. Warszawy) przysługuje prawo do zaskarżenia decyzji wojewody o zgodzie na organizowanie zgromadzeń cyklicznych.
Jednocześnie Prokurator Generalny zwrócił się z wnioskiem do Sądu Apelacyjnego o wstrzymanie wykonania decyzji z 29 października „z uwagi na grożącą nieodwracalną szkodę przejawiającą się w uniemożliwieniu organizacji patriotycznego wydarzenia o bogatej tradycji, w ważną narodową rocznicę”.
WAŻNE! Prokurator Generalny @ZiobroPL wniósł do Sądu Najwyższego o uchylenie postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który podtrzymał zakaz rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. #MarszNiepodległości2021 https://t.co/pmsWMhSDoW pic.twitter.com/sDpx5iVlGy
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) November 5, 2021
Spór o Marsz
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od przyznania Marszowi Niepodległości statusu zgromadzenia cyklicznego na lata 2021-2023 przez wojewodę mazowieckiego. Konstanty Radziwiłł uznał, że wydarzenie spełnia wszystkie ustawowe wymogi:
- jest organizowane co najmniej raz w roku przez tego samego organizatora lub na tej samej trasie w dniu święta narodowego,
- odbywało się w ciągu ostatnich 3 lat, chociażby nie w formie zgromadzeń,
- ma na celu uczczenie doniosłych i istotnych dla historii Rzeczypospolitej Polskiej wydarzeń.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na tyle nie zgadzał się z tą decyzją, że zdecydował się wystąpić na drogę sądową. Twierdził, że Marsz Niepodległości nie może być uznany za zgromadzenie cykliczne, ponieważ rok temu odbył się pomimo jego zakazu, a więc nie spełnia przesłanki ciągłości. Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał mu rację, a następnie Sąd Apelacyjny utrzymał tę decyzję w mocy.
Polecamy także:
Szczeciński Marsz Niepodległości pod biało-czerwonymi flagami. „Łączmy się, a nie dzielmy!”
Tysiące migrantów gromadzi się na granicy. Dojdzie do masowego szturmu?