Szczecińscy anarchiści uważają nacjonalistów ukraińskich z UPA za swoich „braci”? Na profilu FB prowadzonym przez osoby uczestniczące w Strajkach Kobiet opublikowano zdjęcia oraz tekst informujący o zrywaniu plakatów upamiętniających Rzeź Wołyńską. Padło również sformułowanie „nasi ukraińscy bracia i siostry”.
11 lipca obchodziliśmy rocznicę tzw. „Rzezi Wołyńskiej”, do której doszło na wschodnich kresach II RP w 1943 roku. Mordy ukraińskich nacjonalistów na polskiej ludności cywilnej charakteryzowały się wyjątkowym okrucieństwem i bestialstwem. Oprawc nie oszczędzali nawet kobiet w ciąży i dzieci. Na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie w rocznicę „Krwawej Niedzieli” odbyły się uroczystości upamiętniające pomordowanych. Poniżej przedstawiamy państwu relację świadka tamtych wydarzeń, który mówił o tym, jak nacjonaliści z UPA „lubili rąbać polskie dzieci”.
Z okazji 78. rocznicy mordów na ulicach Szczecina pojawiły się plakaty upamiętniające ofiary tamtych dni.
Nie wszystkim niestety przypadły one do gustu. Lokalni anarchiści (ci sami, którzy uczestniczyli w Stajkach Kobiet) postanowili wyręczyć ukraińskich nacjonalistów zajętych wojną w Donbasie i zaczęli zrywać plakaty upamiętniające pomordowanych na Wołyniu. Na jednej z anarchistycznych stron mogliśmy znaleźć taką oto wiadomość wraz ze zdjęciami:
„Środowisko lokalnych przegrywów skupionych wokół D matackiego wywiesiło wczoraj plakaty pełne nienawiści do naszych ukraińskich sióstr i braci. Do akcji wkroczyła Czarna Rewolta”.
Anarchiści w kooperacji z nacjonalistami ukraińskimi? Skoro ich traktują jako braci i siostry to rzeczywiście może tak być. Może to fascynacja okrutnymi sposobami zabijania, jakimi posługiwali się siepacze z UPA?