Właściciel, mimo upomnień, nie miał zamiaru zapewnić psom odpowiednich warunków. Zamiast tego był agresywny i groził przedstawicielom TOZ.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami kilka dni temu otrzymało zgłoszenie o psach przetrzymywanych w fatalnych warunkach na terenie jednej z posesji w Dąbiu. Okazało się, że wolontariusze dobrze znali to miejsce, gdyż już wcześniej byli tam wzywani na interwencje. Nie wspominali ich jednak dobrze, ponieważ właściciel podczas wizyt był agresywny i groził im. Tym razem postanowili więc wybrać się tam w towarzystwie Straży Miejskiej.
– Po przybyciu na miejsce strażnicy zastali trzy psy na łańcuchu, brudne, w błocie i własnych odchodach, w kiepskiej kondycji wskazującej na problemy zdrowotne. Psy miały rany na ciele, odparzenia, pozlepianą i skołtunioną sierść – relacjonuje rzecznik Straży Miejskiej Szczecin st. insp. Joanna Wojtach.
Właściciel otrzymał polecenie zadbania o psy i poprawę ich warunków bytowych. Niestety – jak się okazało po kilku dniach – nie zrobił nic w tym kierunku. Na terenie jego posesji znów zjawili się przedstawiciele TOZ z dwoma patrolami Straży Miejskiej. Zwierzęta, które nadal były w opłakanym stanie, zostały interwencyjnie odebrane właścicielowi.
Po badaniu w Przychodni TOZ okazało się, że wszystkie trzy psy były chore i pokryte gnijącymi ranami. Na szczęście udało się im pomóc, za co okazały prawdziwą psią wdzięczność. Teraz czekają już tylko na adopcję.
– Prosimy, pomóżcie nam zmienić ich los – niech w końcu trafią do normalnych ludzi i dobrych domów – mówią przedstawiciele TOZ. – Z właścicielami spotkamy się jeszcze – najpierw na komisariacie, a potem przed sądem.
fot. TOZ Szczecin
Polecamy także:
Szczecin: Tydzień Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem. Dyżury Prokuratury Regionalnej
Nie będzie placu WOŚP w Szczecinie. Burzliwa dyskusja radnych