Dwa nowe lodołamacze wybudowane w stoczni Remontowa Shipbuilding SA w Gdańsku kilka dni temu dopłynęły do Szczecina.
Ocelot i Tarpan bo tak się nazywają nowe lodołamacze wybudowane w stoczni Remontowa Shipbuilding w Gdańsku są już w Szczecinie. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już tej zimy będą mogły kruszyć lód na Odrze podczas polsko-niemieckiej akcji lodołamania.
„To jest ekstraklasa. Nowoczesne, wygodne, estetyczne i bardzo funkcjonalne. Praca na tych jednostkach to zupełnie nowa jakość. Podoba nam się bardzo indywidualne skrojenie sterowników pod zapotrzebowanie Odry”– mówi Jerzy Fitas, kapitan lodołamaczy w RZGW Szczecin.
Nowe lodołamacze przypłynęły do Szczecina z kilkudniowym opóźnieniem spowodowanym sztormem na Bałtyku. Jednostki cumują obecnie w Nadzorze Wodnym w Podjuchach. Będą uzupełnieniem floty podczas polsko-niemieckiej akcji lodołamania.
Kapitan Jerzy Fitas dodaje, że nowoczesność nowych jednostek imponuje. Nowe lodołamacze będą zdecydowanie bardziej funkcjonalne.
„To prototyp, który musi się teraz sprawdzić w lodzie. Na wodzie sprawdza się idealnie. Nowoczesność jest widziana tutaj zarówno w sterówce, zapleczu socjalnym jak i pod pokładem. Mamy tu 12 cylindrowy, mocny silnik. Braliśmy udział w bieżących konsultacjach podczas budowy obu lodołamaczy. Jesteśmy zadowoleni z efektów” – dodaje kapitan.
Koszt budowy dwóch lodołamaczy dla Wód Polskich w Szczecinie to ponad 30 milionów złotych, z czego większość stanowi dofinansowanie ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020 w ramach Funduszu Spójności. Nowe lodołamacze będą brać udział w akcji już w tym sezonie zimowym. W roku 2021 akcja lodołamania trwałą 21 dni.
Przypomnijmy, że wodowanie pierwszego lodołamacza, Ocelota odbyło się 4 marca br. Niespełna dwa tygodnie później, przy pomocy dźwigu pływającego, na wodę opuszczono także lodołamacz Tarpan.
To nowoczesne statki posiadające klasę lodową. Są wyposażone w wydajne, wysokoprężne silniki firmy Caterpillar. Sterówki na nich są unoszone hydraulicznie za pomocą układów nożycowych, aby w pozycji roboczej (podniesionej) w czasie kruszenia i rozbijania lodu widoczność kapitana była jak najlepsza, zaś w czasie zbliżania się do mostu: sterówka, opuszczany hydraulicznie maszt czy demontowalne barierki na nadbudówce, umożliwiły załodze sprawne dotarcie do zatoru.

