Środek nocy, właściwie już bliżej poranka i nietypowa sytuacja na ulicy z udziałem dziecka. Na szczęście wzbudziła zainteresowanie szczecińskich strażników miejskich, którzy prawidłowo podjęli interwencję i być może uratowali nastolatkę.
Około godziny 4.00 na placu Kościuszki dwaj strażnicy miejscy pełniąc służbę patrolową zauważyli młodą osobę, która na widok zbliżającego się radiowozu zaczęła się dziwnie zachowywać. Co chwilę gwałtownie zmieniała kierunek marszu, odwracała się, zasłaniała twarz i głowę. Strażnicy natychmiast podjęli interwencję i ustalili ,że ta dziwnie zachowująca się dziewczynka jest osobą nieletnią, czternastolatką.
W trakcie rozmowy z funkcjonariuszami Straży Miejskiej nastolatka przyznała się ,że miała myśli samobójcze, korzystała też z opieki psychologa i już wcześniej dopuszczała do zachowań autodestrukcyjnych. Bezzwłocznie na miejsce zdarzenia zostało wezwane przez dyżurnego SM Ratownictwo Medyczne i patrol policyjny. Na miejsce przybyli też zawiadomieni przez dyżurnego rodzice dziewczynki, którzy wyrazili głęboką wdzięczność za czujność strażników i podjęcie interwencji.
Po przebadaniu przez ratowników medycznych dziecko zostało przekazane pod opiekę rodzicom z zaleceniem konsultacji psychiatrycznej, którzy raz jeszcze podziękowali za zainteresowanie, bo jak powiedzieli ”można było przejechać obok i nie widzieć”. Po odebraniu dziewczynki przez rodziców ratownik medyczny przekazał strażnikom, że ta sytuacja została sklasyfikowana jako zagrożenie życia i zdrowia, gdyż, jak powiedział „u młodych osób w wieku dojrzewania, często niestabilnych emocjonalnie, od zwerbalizowanych chęci czynów samobójczych do ich realizacji często dzieli krótki czas, zwykle od kwadransa do godziny” a reakcja strażników była jak najbardziej adekwatna do okoliczności.
Foto: SM Szczecin