Wczoraj przez Szczecin i okolice przeszła ogromna nawałnica. Strażacy przez cały ten czas interweniowali już setki razy, a zgłoszeń wciąż przybywa. Ulewa zostawiła po sobie ogromne spustoszenia. Dziesiątki zalanych domów, piwnic i działek. A to jeszcze nie koniec.
Meteorolodzy nie mają dla mieszkańców Szczecina dobrych wiadomości. Wczorajsza ulewa, która nawiedziła miasto spowodowała ogromne straty. Jak się okazuje, deszcz nie przestanie padać aż do późnych godzin nocnych.
Już na tą chwilę wiemy, że straż pożarna w ciągu wczorajszego dnia i nocy wyjeżdżała na interwencję setki razy. Prośby zrozpaczonych mieszkańców Szczecina były przeróżne. Do najczęstszych można zaliczyć m. in. powalone drzewa, podmyte skarpy, zalane ulice ale także całkowicie zalane domy i działki rekreacyjne.
Nawałnica poczyniła ogromne spustoszenie na terenie całego miasta i spowodowała gigantyczne straty dla mieszkańców. Najbardziej ucierpiały takie osiedla jak Zawadzkiego – Klonowica, Gumieńce, Wyspa Pucka, Żelechowo, Niebuszewo i Mierzyn w powiecie polickim.
Prezydent Szczecina poinformował na swoich mediach społecznościowych o zwołaniu z samego rana Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Niestety okazuje się, że sytuacja jest dramatyczna i nie napawa optymizmem.
Na bieżąco śledzimy informacje tym temacie.
Poniżej przedstawiamy kilka zdjęć z zalanych terenów i relacje mieszkańców
Ogrody Działkowe im. Bema – ul. Łukasińskiego
„Rzeka Biała jest niedrożna. Wylewa na działki, zalewa altanki i drogę(…)Praktycznie wszystkie działki są zalane. Od strony rzeczki pływają wszystkie. – Zdzisław Dudka, Wiceprezes Ogródków Działkowych im. Bema
![]()
„Akcja Ratunkowa trwa od 3 rano i przegraliśmy. Do remontu jest cały dom. Do wyrzucenia mam meble, podłogę, Ściany, sprzęt AGD. Łącznie straty mamy na jakieś 40 tys. zł” – mówi działkowiec
„Wszystkie służby odmówiły nam pomocy. Dzwoniliśmy po pomoc na straż pożarną, policję. Zostaliśmy sami, bo nie powinno nas tu być” – mówi działkowiczka
„Gdzie jest pomoc?! Gdzie są władze? (…)Szamba nam wybijają. Sami musimy doprowadzać wodę, założyć szambo” – mówi posiadaczka działki
„Od 2:30 walczymy tutaj z wodą. Nie było wyjścia, bo wszystko pływa. 80 razy dzwoniliśmy na służby. Wszystkie odmówiły pomocy (…) ok. 40 tys. zł, może 100 tys. zł. nie wiem. wymienić trzeba wszystko” – dodaje kolejna poszkodowana
Mierzyn