W ostatnim czasie na Pogodnie doszło do kilku przypadków zatrucia zwierząt. O sprawie stało się głośno w mediach społecznościowych, jednak mieszkańcy wciąż znajdują porozrzucane trucizny. Nawet na ich własnych posesjach.
Niedawno pisaliśmy o Borysie – berneńskim psie pasterskim, który został otruty silną substancją chemiczną powodującą zaburzenia w tworzeniu i rozpad krwinek czerwonych. Zwierzę po kilku dniach zmarło w męczarniach. Do zdarzenia doszło prawdopodobnie w Parku im. Waleriana Pawłowskiego na szczecińskim Pogodnie.
Czytaj także: Na Pogodnie umierają zwierzęta. Właściciel otrutego psa szuka sprawcy
Właściciel psa zgłosił sprawę na policję, jednak próbował też na własną rękę ustalić sprawcę. Kilkukrotnie apelował za pomocą mediów społecznościowych do mieszkańców, by mieli oczy szeroko otwarte i zgłaszali wszystkie podejrzane sytuacje.
– Proszę Was, pilnujcie swoich podopiecznych, rozglądajcie się, obserwujcie, czy ktoś czegoś nie rozkłada, rozlewa, rozrzuca lub nie odgraża się zwierzakom! – pisał Pan Robert.
Choć o sprawie zrobiło się głośno i wiele osób zaangażowało się w poszukiwania truciciela, okazuje się, że na Pogodnie wciąż dochodzi do prób zabicia zwierząt. Jeden z mieszkańców ul. Syrokomli znalazł na swojej posesji rozrzucone trutki!
Polecamy także:
Kołobrzeg: Mężczyzna miał brutalnie zgwałcić swoją byłą partnerkę
Koszalin: Zaoferował pomoc starszej kobiecie, po czym ją okradł. Poszukiwania złodzieja