W wielu częściach miasta możemy spotkać bujną roślinność w postaci trawy czy chwastów, która nie upiększa miasta, lecz wpływa pośrednio na bezpieczeństwo mieszkańców. Dociera do nas coraz więcej sygnałów o tego typu strategii prowadzonej przez jednostki organizacyjne Miasta Szczecin. Podczas spaceru jeden z naszych czytelników stworzył dokumentację fotograficzną, która potwierdza sygnały otrzymywane przez nas do tej pory.
Zarośnięte trawniki wzdłuż chodników i ulic generują wbrew pozorom sporo niebezpieczeństw. Jednym z nich są ukrywające się w gęstych zaroślach kleszcze.
Dwa razy w ciągu tygodnia wyciągałam kleszcze z mojego psa. Ludzie wychodzą z psami na spacer i boją się na trawę wpuścić swojego pupila, bo może coś załapać – mówi jedna z mieszkanek.
W połączeniu z niezbyt przyjazną dla mieszkańców infrastrukturą wielkie chwasty generują zagrożenia również innego typu. Zapuszczone trawniki uniemożliwiają wymijanie pieszych przez rowerzystów, co z kolei przekłada się na spadek poczucia bezpieczeństwa wśród mieszkańców. Wspominaliśmy o tym problemie w artykule, który możecie państwo przeczytać POD TYM ADRESEM.
Kolejny zagrożeniem jest brak widoczności dla kierujących pojazdami po jezdni. Na skrzyżowaniu Brackieji Sadowiskiego w Szczecinie wielkie zarośla przeszkadzają w widoczności przy przejściu dla pieszych. Obok pasów kończy się droga osiedlowa, a kilka metrów dalej jest plac zabaw. Jadący samochodem nie jest w stanie fizycznie zobaczyć małego dziecka lub zwierzęcia.
W niektórych innych miejscach można zauważyć bujną roślinność sięgającą ponad metr.
Wielu mieszkańców jest zdegustowanych postawą jednostek podległych władzom miejskim. Jak długo taki stan będzie się utrzymywać? Czy w państwa rejonie zamieszkania też można spotkać tak ,,bujną roślinność”?