W Hiszpanii pojawił się kontrowersyjny projekt reformy oświaty. Zakłada on obowiązkowe lekcje edukacji seksualnej dla dzieci od lat 6. Na zajęciach mają być poruszane tematy m.in. technik seksualnych.
Pomysłodawczynią zmian jest lewicowa minister edukacji i kształcenia zawodowego Isabel Celaá. Prace nad ustawą trwały już od 2018 roku jednak zostały przerwane przez dwukrotne wybory parlamentarne i trudności w uformowaniu rządu Pedra Sancheza.
Hiszpańska minister wielokrotnie szokowała opinię publiczną, m.in. wypowiedziami, w których twierdziła wprost, że „dzieci nie należą do swoich rodziców” i „tylko państwo ma obowiązek decydować o programie nauczania”.
Nazwana od nazwiska autorki „ustawa Celaá” zakłada obowiązkowe uczestnictwo uczniów od lat 6 w lekcjach tzw. edukacji seksualnej. W ramach zajęć mają być poruszane tematy technik seksualnych, metod antykoncepcji, a także zagadnień dotyczących mniejszości seksualnych.
Proponowane zmiany spotkały się z oburzeniem dużej części społeczeństwa. Przeciwnicy reformy przygotowali specjalną petycję, pod którą podpisało się już niemal 1,5 miliona obywateli Hiszpanii.