Stosunkowo młoda ulica Szczecina, powstała w 2013 roku na terenie osiedla Śródmieście – Północ. Patron to kapitan Władysław Raginis, który wsławił się podczas dramatycznej obrony Wizny w czasie kampanii wrześniowej.
W historiografii obronę Wizny często określa się mianem „Polskie Termopile”. Bitwa pod Termopilami (480 r.p.n.e.) utrwaliła się jako symbol poświęcenia życia na polu bitwy. Doszło wtedy do starcia nieproporcjonalnych armii perskiej i greckiej. Trzeciego dnia bitwy król Leonidas, widząc nieuchronną klęskę bitwy, odprawił większość wojsk. Kilkuset wojowników, którzy pozostali, poprowadził do najwęższego przesmyku i oczekiwał ataku Persów. Nikt nie liczył oczywiście na militarny sukces, takie posunięcie miało jedynie opóźnić atak na Ateny.
2 września 1939 roku dowództwo nad całym odcinkiem „Wizna” (razem prawie 100 km2) przejmuje młody, niedoświadczony w boju kapitan Władysław Raginis. Ostatnie badania dowodzą, że dysponował siłą nie większą niż 360 żołnierzy. Tamtejsze tereny bagienne miały stanowić naturalną barierę obronną, jednak lato było wyjątkowo suche, a więc nie spełniły swojej roli. Uzbrojenie obrońców było znikome: 4 działa lekkie kal. 76,2 mm, 24 cekaemy, 18 erkaemów oraz 2 karabiny przeciwpancerne (przy czym jedynie 20 pocisków).
7 września pod Wizną pojawia się niemiecka 10 Dywizja Pancerna. Polscy saperzy wysadzają w powietrze most nad Narwią, przez który przejeżdżają niemieckie czołgi, a także silnym ostrzałem zmuszają ich do odwrotu. Powoduje to u przeciwników przekonanie, że po drugiej stronie rzeki czekają na nich znaczne siły.
Następnego dnia na miejsce dociera XIX Korpus Pancerny gen. Heinza Guderiana. Szacuje się, że Wiznę oblegało co najmniej 32 000 żołnierzy i 160 – 350 czołgów, wspieranych dodatkowo przez lotnictwo. Aby podnieść morale swych podkomendnych, wobec przytłaczającej przewagi wroga, kapitan Raginis oraz jego zastępca, porucznik Stanisław Brykalski, złożyli przysięgę, że żywi nie opuszczą bronionych pozycji.
9 września do Wizny przybył sam generał Guderian, który stwierdził, że zatrzymanie marszu całego Korpusu Pancernego przez kilka schronów jest kompromitacją. Wprowadzono do natarcia czołgi, które okrążyły schrony i forsowały drogę piechocie. Niemcy długo zmagali się z polską obroną, ponosząc przy tym duże straty własne. Tego dnia poległ por. Brykalski, zaś ktp. Raginis odniósł ciężkie obrażenia.
10 września, gdy niemieckie wojsko zmierzało już na Brześć, wciąż jeszcze bronił się jeden schron dowodzony przez ktp. Raginisa. Przedstawiono mu ultimatum, że jeżeli się nie podda, wszyscy jeńcy zostaną rozstrzelani. Ciężko ranny kapitan podziękował podkomendnym za spełnienie swojego żołnierskiego obowiązku i nakazał im opuścić schron. Sam jednak dotrzymał złożonej przysięgi i zginął od własnoręcznie odbezpieczonego granatu.
Sukces militarny – jak w przypadku bitwy pod Termopilami – znikomy. Udało się jednak w pewien sposób zyskać na czasie, angażując część wojsk niemieckich do „walki ze schronami”.
Sama nie jestem zwolenniczką szafowania polską krwią i uważam, że najlepiej byłoby aby do wojny polsko – niemieckiej w ogóle nie doszło, jednak w ówczesnej koniunkturze, gdy wojna stała się już faktem, obronę Wizny ocenić należy jako akt wysoce patriotyczny.