Osiedle Bukowo. Nieopodal Nehringa znajduje się krótka ulica Jerzego Szajnowicza – Iwanowa. Człowiek ten odznaczony został Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, a także Krzyżem Jerzego w Wielkiej Brytanii i Krzyżem Męstwa w Grecji. Nakręcono o nim nawet film, z Karolem Strasburgerem w roli głównej. Mimo to mało kto o nim słyszał.
Jerzy Szajnowicz – Iwanow urodził się w 1911 roku w Warszawie jako syn rosyjskiego pułkownika i Polki. W wieku 14 lat wyjechał do Grecji, gdzie wcześniej wyemigrowała jego matką z nowym mężem – Grekiem. W Salonikach skupił się głównie na sporcie (trenował piłkę nożną i wodną, brał udział we wszystkich ważniejszych zawodach), ale jednocześnie intensywnie uczył się języków (biegle posługiwał się językiem polskim, greckim, angielskim, rosyjskim, francuskim i niemieckim). Sprawność fizyczna oraz poliglotyzm przydały mu się w dalszej działalności.
Krótko przed atakiem Niemiec na Grecję, w marcu 1941 r. Szajnowicz przedostał się do Palestyny. Został przyjęty do Jerozolimskiej Ekspozytury Oddziału Informacyjno –Wywiadowczego i od maja przechodził szkolenia wywiadowcze. Następnie zwerbowano go do British Special Operations Executive, czyli do tajnej angielskiej agencji rządowej, której zadaniem było m.in. prowadzenie wojny nieregularnej – dywersji, sabotażu czy operacji specjalnych. Odbył szkolenia w Egipcie, po czym odesłano go do Grecji pod fałszywym nazwiskiem Kiriakos Paryssis.
Szajnowicz – Iwanow okazał się cennym nabytkiem brytyjskiego wywiadu. Dostarczał informacje o niemieckich instalacjach wojskowych w Grecji, ruchach wojsk, konwojach ze wsparciem dla Afrika Korps. W akcji sabotażowej, wraz ze swymi ludźmi, zniszczył lub uszkodził wiele silników samolotów, które miały być wysyłane na front. Spowodował również zatopienie flotylli kutrów i kaików z transportem paliwa i amunicji. Niestety jego działalność obrosła także w mity. Po latach okazało się, że nie był sprawcą zatopienia niemieckiego okrętu podwodnego U 133 i niszczyciela Vasilefs Georgios oraz uszkodzenia U 372. Nie zmienia to jednak faktu, że przez około 10 miesięcy odnosił znaczne sukcesy.
Za Szajnowiczem wystawiono wiele listów gończych, a we wrześniu 1942 r. został aresztowany przez Niemców. Podobno proponowano, by wymienić go na więzionych przez Brytyjczyków niemieckich agentów lub wysokiej rangi oficera. Londyn z tej możliwości nie skorzystał. Jerzy Iwanow-Szajnowicz został rozstrzelany w ateńskiej dzielnicy Kiesariani 4 stycznia 1943 r.
Zdania na temat postawy Szajnowicza – Iwanowa są podzielone. Major art. Edmund Piechowiak, oficer wywiadu, zastępca szefa Ekspozytury „T” mówił:
„Razi mnie kreowanie agenta Iwanowa-Szajnowicza na polskiego bohatera. Porzucił on przecież nasze szeregi i wolał pracować dla wywiadu brytyjskiego. Jest chyba jasne, że postąpił nielojalnie w stosunku do tych, którzy się nim zaopiekowali w Jerozolimie, a ponadto polskie pieniądze przeznaczył na cele osobiste”
Piechowiak wskazuje, że podczas przerzutu Szajnowicza – Iwanowa na teren Grecji był on zadeklarowanym agentem wywiadu polskiego. Ekspozytura „T” otrzymała wiadomość, że agent „Athos” (takiego pseudonimu wówczas używał) wylądował 21 listopada w okolicach Salonik, gdzie zmuszony był zakopać sprzęt radiowy, szyfry i pieniądze, a teraz… nie może tego miejsca odszukać. Poprosił również o kolejną dotację pieniężną. Ekspozytura „T” zerwała kontakty z agentem, bowiem trudno było uwierzyć, że agent przygotowywany do działalności wywiadowczej nie potrafi odnaleźć miejsca, w którym sam ukrył nadajnik i pieniądze. Po wojnie okazało się, że Szajnowicz – Iwanow pracował wyłącznie dla wywiadu brytyjskiego, do którego zwerbował go kmdr. Bolbi.