Oszuści mają wiele sposobów, za pomocą których włamują się na cudze konta. Banki nie chcą ponosić za to odpowiedzialności. Czy jednak zawsze są niewinne?
Coraz częściej mamy do czynienia z przestępcami, którzy szukają swoich ofiar w internecie. Powszechne jest wyłudzanie danych, ale niestety też włamywanie się na internetowe konta bankowe. Oszuści korzystają ze sprawdzonych metod, ale też na bieżąco je udoskonalają. Wykorzystują brak wiedzy na temat mechanizmów internetowych i procedur bankowych. Często podają się za pracowników banku, a ofiary same umożliwiają im dostęp do konta. Bywa i tak, że przejmują dane logowania w niedostatecznie chronionej przestrzeni internetowej, np. w miejscach publicznych.
„Bank zawsze jest niewinny”
Ludzie niejednokrotnie tracą oszczędności życia, a czasami złodziejom uda się nawet wziąć kredyt online. Cyberprzestępcy potrafią już radzić sobie z mechanizmami kont i aplikacji elektronicznych. Zdruzgotani pokrzywdzeni zgłaszają reklamacje do banków. One jednak umywają ręce.
–Z założenia zawsze jest wina klienta, a bank zawsze jest niewinny. Zainstalowaliśmy złą aplikację, daliśmy się oszukać oszustowi przez telefon, nie uważaliśmy podczas logowania. Tłumaczenia banku mają sprawić byśmy poczuli, że to nasza wina, a nie słabość systemu bankowego. Zgadzam się z tezą, że zawsze w takich sytuacjach najsłabszym ogniwem jest czynnik ludzki. Nie zgadzam się jednak, by klienci, często nieświadomi bankowych systemów i mechanizmów tracili oszczędności życia, bo padli ofiarą oszustów, a bank nie potrafił ich odpowiednio przed nimi zabezpieczyć – mówi mec. Grażyna Wódkiewicz z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski w Szczecinie.
Mecenas podkreśla, że oczywiście klienci odpowiadają za ochronę swojego konta, ale z drugiej strony są niedostatecznie chronieni przez banki. Systemy zabezpieczeń nie wychwytują podejrzanych transakcji, np. takich, podczas których duże sumy pieniędzy są przelewane na zagraniczne rachunki. Zdaniem Grażyny Wódkiewicz niewystarczające są ostrzeżenia, które bank zamieszcza na swojej stronie internetowej, ponieważ jest to instytucja zaufania publicznego i powinna lepiej dbać o interesy klientów.
Oszukani nie zawsze są na przegranej pozycji
Mec. Dariusz Sosnowski przyznaje, że w wielu przypadkach bank faktycznie nie będzie ponosił odpowiedzialności, jeżeli dochował należytej staranności. Jednak sprawy te rzadko są rozstrzygane przed sądem, bo oszukani nie wierzą w szansę wygrania z tak poważnymi instytucjami. Banki to wykorzystują i niemal z automatu odrzucają wszystkie reklamacje.
–Nie możemy podchodzić do sprawy z pesymizmem, że nie mamy szans z bankiem. Oszuści nie mają litości, a bank niemal automatycznie odrzucając nasze reklamacje liczy na to, że się poddamy. Wiele osób myśli, że w zderzeniu z bankiem jesteśmy jak mrówka z pociągiem. Uspokajam: to bank powinien przygotować odpowiednie zabezpieczenie – wskazuje mec. Sosnowski.
Polecamy także: