Anna Koźmińska (1919 – 2021) była najstarszą na świecie osobą odznaczoną tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W czasie wojny dała schronienie i opiekowała się 8 – letnim wówczas Abrahamem Jabłońskim. Zmarła 24 marca, w Narodowym Dniu Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. W tym roku miała obchodzić 102 urodziny.
Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Anny Koźmińskiej (1919–2021), najstarszej na świecie Sprawiedliwej wśród Narodów Świata (1991), uhonorowanej przez Prezydenta RP Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2016). https://t.co/lZDm12Maz8 pic.twitter.com/tEz1MsoZOr
— POLIN Museum (@polinmuseum) March 29, 2021
Najstarsza Sprawiedliwa
Była jesień 1942 roku. 8 – letni Abraham Jabłoński wydostał się z likwidowanego częstochowskiego getta wraz z siostrą Lonią. Ucieczkę zorganizowała jego rodzina, korzystając z pomocy znajomego Polaka, prawdopodobnie granatowego policjanta. Dzieci odebrała ich starsza siostra Iza, która ukrywała się po tzw. aryjskiej stronie. Po kilku dniach ukrywania Abrahama po piwnicach, udało się znaleźć dla niego lokum. Zamieszkał w mieszkaniu Koźmińskich.
Anna Koźmińska (zwana Hanką) była córką legionisty odznaczonego orderem Virtuti Militari. Jednak mężczyzna na wojnie zaraził się gruźlicą, która następnie zabiła większość jego rodziny, a na końcu i jego. Anna pozostała pod opieką jego drugiej żony – Marii z d. Hoffman. Jej macocha pracowała w sklepie papierniczym, którego kierowniczką była znajoma Szlamy (Stefana) Jabłońskiego, wuja Abrahama. To najprawdopodobniej od niej dowiedziała się o problemach z ukryciem 8 – latka.
-Pani Anna Koźmińska nigdy nie pytała jak długo będzie musiała przechować mojego brata […] w myśl zasady „kochaj bliźniego swego jak siebie samego” wiedząc, że nie otrzymają za to pieniędzy, pomimo, że ich sytuacja materialna była bardzo ciężka – czytamy w relacji Izabeli Jabłońskiej.
Abraham zaczął posługiwać się nazwiskiem Bogdan Bloch. Panie Koźmińskie powiedziały sąsiadom, że chłopiec doświadczył tragedii rodzinnej, zaginął mu ojciec i czeka na przyjazd matki. Nikt zbytnio nie wnikał w szczegóły tej historii. Chłopiec chodził do pobliskiego kościoła i bywał na Jasnej Górze. Chciał zostać ministrantem.
W styczniu 1945 roku Abraham został nagle zabrany przez żonę jego wuja. Nie miał okazji żeby pożegnać się z panią Anną, która była wtedy w pracy. Powrócił 47 lat później z bukietem róż.
Anna Koźmińska i jej przybrana matka Maria zostały uhonorowane przez Instytut Yad Vashem tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2016 roku panią Annę odznaczono również Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Polecamy także:
- Kuriozalny wyrok. Sąd chce oddać dziecko ojcu skazanemu za handel narkotykami
- Kacper Kozłowski z debiutem w reprezentacji Polski