Szymon zmaga z nowotworem. Przeszedł już chemioterapię, która bardzo osłabiła jego organizm, jednak nie przyniosła większych efektów. Jedyną nadzieją wydaje się leczenie w barcelońskiej klinice, którego łączny koszt może wynieść nawet 3 mln zł!
Szymon ma 10 lat i wiele zainteresowań. Uwielbia stare auta, zna historię katastrofy w Czarnobylu i posiada kolekcję numizmatyczną. Jest także kochającym i opiekuńczym bratem dla swojej młodszej siostry Karolinki. Niestety chłopiec nie może korzystać ze wszystkich uroków dzieciństwa, bo na co dzień zmaga się z poważną chorobą.
Wszystko zaczęło się w 2020 roku, kiedy trafił do szpitala z problemami gastrycznymi. Po szczegółowych badaniach rodzice usłyszeli diagnozę – w jamie brzusznej Szymona znajdował się 24-centrymetrowy guz.
Wykonano zabieg resekcji guza i wdrożono leczenie polegające na podawaniu silnej chemii. Organizm chłopca uległ poważnemu osłabieniu, miał problem z normalnym funkcjonowaniem. Po podjęciu rehabilitacji powoli zaczął dochodzić do siebie, jednak już pod koniec 2021 roku okazało się, że guz znowu dał się we znaki. Tym razem było jeszcze gorzej, ponieważ stwierdzono liczne przerzuty do wątroby, płuc i otrzewnej.
Leczenie nie przynosiło efektów, wobec czego rodzice postanowili skontaktować się z kliniką Sant Joan de Deu w Barcelonie, która specjalizuje się w tego typu nowotworach. Szymon miałby przejść tam operację resekcji guza, którą poprzedzałoby podawanie trzech bardzo drogich leków.
Całe leczenie może kosztować nawet 3 mln zł. Kwota ta zdecydowanie przewyższa możliwości finansowe rodziny. Stąd też ich prośba o pomoc w walce o życie syna. Wpłat można dokonywać na konto zbiórki.
Polecamy także:
Pierwsze śnięte ryby na Dziewokliczu. Obowiązuje czerwona flaga