5 – letni Szymon utopił się w niezabezpieczonej studzience kanalizacyjnej. 28 kwietnia Sąd Okręgowy w Koszalinie orzeknie, czy za tragiczny wypadek ponosi odpowiedzialność urzędniczka białogardzkiego magistratu.
Niebezpieczeństwo w pobliżu placu zabaw
Do tragicznego zdarzenia doszło 21 czerwca 2017 roku w Białogardzie. 5 – letni Szymon bawił się z innymi dziećmi na miejskim placu zabaw, pod okiem ojca, który obserwował go z okna. W pewnym momencie chłopiec wpadł do niezabezpieczonej studzienki kanalizacyjnej, znajdującej się w pobliżu miejsca zabawy. Dziecko utonęło.
Prokuratura Rejonowa w Białogardzie uznała, że w sprawie winna jest naczelniczka wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej magistratu. Ewelina Sz. usłyszała zarzut niedopełnienia obowiązków i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Sąd orzekający w I instancji 18 listopada 2020 r. uznał winę oskarżonej i skazał ją na 10 miesięcy pozbawienia wolności warunkowo zawieszając wykonanie kary na okres próby 1 roku. Ponadto, kobieta miała zapłacić rodzicom Szymona 3000 zł tytułem zadośćuczynienia i pokryć koszty sądowe.
Kto odpowiada za niezabezpieczoną studzienkę?
W sprawie zostały złożone apelacje. Urzędniczka przekonuje, że to nie ona odpowiada za wypadek.
-Obejmując obowiązki naczelnika nie miałam w obowiązkach utrzymania kanalizacji deszczowej na terenie miasta. Objęłam ją dopiero we wrześniu 2011 r. W przekazanych dokumentach nie było nic na temat ul. Zielonej – twierdzi oskarżona.
Ewelina Sz. dodaje, że nie była zobowiązana do analizy całej dokumentacji realizacji inwestycji i dokumentacji projektowej. Wskazuje, że to wydział inwestycji powinien przekazać jej wszystkie dokumenty, w których posiadanie weszła dopiero rok po tragedii.
Z kolei pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego radca prawny Piotr Kajszczak podkreśla, że w chwili zakończenia modernizacji sieci kanalizacji na terenie ul. Zielonej oskarżona była już naczelnikiem od kilku tygodni.
– Zasady rzetelności wymagałyby, aby się pani tą siecią zajęła. Wcześniej pani pracowała w dziale inwestycji. Świadkowie zeznawali, że wiedza o pozostawionym odcinku kanalizacji deszczowej była w magistracie powszechna – podkreślił.
Sąd, który w środę rozpoznawał apelację w trzyosobowym składzie, nie wydał jeszcze wyroku. Zapowiedział, że zostanie ogłoszony 28 kwietnia.
Polecamy także:
- Kolejny wypadek w Powiecie Gryfińskim. W Mieszkowicach zderzyły się dwa samochody
- Pogoń Szczecin: 73. urodziny klubu ze Szczecina