Ta historia wydarzyła się w maju na Skolwinie. Dzień później do podobnego zdarzenia doszło w innej dzielnicy naszego miasta. Żaden z sąsiadów od dłuższego czasu nie spotkał sąsiadki. Nie mogli się z nią skontaktować, więc zaalarmowali służby. Na Stołczyńską zjechali Strażacy, Policja i Pogotowie. Strażacy weszli do mieszkania przez okno. W środku niestety znaleźli zwłoki kobiety.
Czas pandemii i izolacji z tym związanej sprawił, że coraz mniej interesujemy się tym, co dzieje się u naszych sąsiadów. Samotne osoby często żyją w zupełnej izolacji i sąsiedzi nie wiedzą, co się dzieje za ścianą. Czasem reakcja sąsiada może uratować czyjeś życie, ale bywa, że jej brak może spowodować nieszczęście.
W minioną sobotę w Policach strażacy weszli do mieszkania, w którym znaleziono zwłoki mężczyzny, który nie żył już kilka dni. Kilka dni wcześniej podobna sytuacja miała miejsce na innym osiedlu.
Kiedyś ukuto określenie „euro sierot” w stosunku do dzieci. Coraz częściej jednak dotyczy ono seniorów, których dzieci rozjechały się po Europie.
Śmierć domowa
Tak w skrócie określamy zgony osób w domach – wyjaśniają policjanci i strażacy z regionu. To przeważnie starsze lub schorowane, samotne osoby. Stan ich zdrowia nagle się pogarsza. Do tego stopnia, że nie są w stanie wezwać pomocy. Po kilku dniach ktoś inny się orientuje, że przecież sąsiadki czy sąsiada od dłuższego czasu nie widział.
Czarna seria zgonów w domach
W Szczecinie, Policach, Stargardzie i innych miastach regionu służby podejmują takie interwencje bardzo często.
Zdarzyło się dwa razy, że mieliśmy taką sytuację dzień po dniu. To naprawdę trudna sytuacja i dla nas. Każdy z nas, ruszając do akcji, jedzie, by ratować, jednak po znalezieniu zwłok taki obraz pozostaje w głowie na długo.
Podczas tego rodzaju interwencji często niezbędna jest pomoc strażaków.
na prośbę policji czy ratowników z karetki pomagamy dostać się do mieszkania. możemy Wyważyć drzwi używając do tego specjalistycznego sprzętu lub wejść do mieszkania po drabinie
– tłumaczy kpt. Tomasz Kubiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.
Próbowaliśmy uzyskać informacje statystyczne od Policji i WSPR, niestety wszyscy zgodnie mówią: nie prowadzimy statystyk. Teraz zaczynają się wakacje, częściej wyjeżdżamy i nie będzie przestrzeni na to, by obserwować zniknięcie sąsiada.
Pracownik socjalny jak monitoring
Pracownicy ośrodków pomocy społecznej w regionie mają pod opieką osoby, które nie mogą liczyć na wsparcie swoich rodzin, znajomych czy sąsiadów.
Utrzymujemy kontakt z naszymi podopiecznymi
– zapewnia Maciej Homis, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Szczecinie.
monitorujemy Zwłaszcza osoby starsze i samotne. W czasie koronawirusa jesteśmy na takie sytuacje wyjątkowo wyczuleni. Jeżeli np. miały stawić się w ośrodku lub skontaktować przez telefon, ale tego nie zrobiły, nie odbierają od nas telefonów i nikt z ich najbliższego otoczenia nie wie nic o ich losie, udajemy się na miejsce.
Maciej Homis zapewnia, że każdy sygnał będzie sprawdzany.
Nie bójmy się troszczyć o sąsiadów. Czasami ludzie boją się dzwonić do służb. Można dzwonić do nas. Wyślemy pracownika by sprawdzić czy wszystko jest w porządku.
Nie zawsze da się wychwycić nadchodzące zagrożenie. Służby również apelują o czujność.
Jeżeli widzimy osobę chorą, samotną lub bezdomną, potrzebującą pomocy, nie wahajmy się zadzwonić pod bezpłatny numer 112 – dodają policjanci. – Jeden telefon może uratować czyjeś życie. Na pewno nie pozostawimy nikogo bez pomocy. W razie potrzeby funkcjonariusze zabiorą potrzebującego do schroniska lub wezwą pomoc medyczną.