4-letni chłopiec nie mógł złapać oddechu, jednak dyżurujący lekarz nie udzielił mu pomocy. Jak się później okazało – dziecko cierpiało na ostre zapalenie krtani i istniało ryzyko uduszenia.
O sprawie poinformował portal chojna24. 24 stycznia ok. godz. 5 rano do Szpitala w Dębnie zgłosili się rodzice z dzieckiem, które nie mogło złapać oddechu. 4-latkowi nie została jednak udzielona natychmiastowa pomoc – po skontaktowaniu się z lekarzem dyżurującym, pielęgniarka oświadczyła, że ten zażądał okazania wyniku testu na covid. Rodzice mieli go wykonać w aptece… mimo, że była o tej godzinie nieczynna.
Nie wiedząc co zrobić, czekali na rozpoczęcie pracy przez lekarza rodzinnego, który przyjął ich i natychmiast skierował do szpitala. Tym razem jednak udali się do placówki w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie stwierdzono ostre zapalenie krtani. Tchawica była tak opuchnięta, że istniało ryzyko uduszenia.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Myśliborzu, a pierwsze osoby zostały już przesłuchane. Zgodnie z art. 160 par. 2 jeżeli na sprawcy czynu ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Polecamy także:
Zachodniopomorskie: Będzie jeszcze gorzej? Alerty pogodowe w województwie
Oszuści zbierają datki na „wolontariusza dla Ukrainy”