Grupa aktywistów nazywająca się Dzikim Ruchem Oporu – rzekomo w celu obrony środowiska w tym miejscu – rozbiła obóz w Puszczy Bukowej. Tymczasem nieodpowiedzialne zachowanie protestujących przeszkadza leśnikom w pracy na rzecz utrzymania i dbania o ten bogaty naturalnie obszar. Protest w lesie przy Drodze Bieszczadzkiej zdaje się nie zakończyć zbyt prędko, bowiem awanturnicy nie przyjęli zaproszenia do rozmów.
Gospodarka leśna w Puszczy Bukowej jest z góry określona i prowadzona na podstawie ścisłego podążania za wytycznymi ekspertów, którzy odnoszą się do ochrony siedlisk oraz wszelkich elementów przyrody puszczańskiej. Obowiązkowa procedura strategicznej oceny oddziaływania na środowisko potwierdziła, iż wszechstronny plan gwarantuje brak negatywnego wpływu na stan samego lasu. Tym samym nie ma mowy o – podnoszonym przez nielegalnie zgromadzonych – „niszczeniu siedlisk przyrodniczych”.
Jednym z głównych argumentów, używanych przez aktywistów jest konieczność powstrzymania wycinki drzew w wieku 130 czy 140 lat. Faktem jednak jest, że dojrzałe buki wycinane są stopniowo. Nie dochodzi do usuwania drzew w całości na wyznaczonej powierzchni, a wyłącznie punktowo, umożliwiając tym samym doświetlenie rosnących pod nimi młodych pokoleń, które powstają w sposób naturalny z opadłych nasion. Co istotne, Puszcza Bukowa odnawia się samoistnie, dzięki czemu jest i zawsze będzie lasem pełnym drzew o różnej wysokości i w różnym wieku.
Pozyskiwanie drewna w obszarze „Natura 2000” jest procesem zgodnym z prawem. Zarzuty określające las jako „fabrykę drewna” są zupełnie nietrafione, bowiem na bazie planu urządzenia lasu, ustalana jest maksymalna ilość surowca, jaka może zostać pozyskana. W praktyce nie ma możliwości przekroczenia założonego zakresu, a szacowane ilości – ustalane według szacunków sporządzonych odrębnie w każdym roku – ostatecznie uzależnione są od faktycznych potrzeb w zakresie zabiegów pielęgnacyjnych, tworzenia nowego pokolenia lasu oraz zmian, jakie następują w przypadku objęcia jego fragmentów np. ochroną. W rzeczywistości plany pozyskania drzew nie są w pełni realizowane. Kłamstwem jest zatem twierdzenie, jakoby leśnicy wycinali więcej, niż zakładają plany.
W danym dziesięcioleciu ilość drewna, jaka może zostać pozyskana z Puszczy Bukowej oraz całego Nadleśnictwa Gryfino nie może być większa niż ilość drzew, które przyrosną i wynosi ona 1,78% zapasu. Dzięki zapewnieniu większego przyrostu, działania w lesie są rozsądne i zakładają równowagę pomiędzy potrzebami przyrody i człowieka. Co ważne, Puszcza Bukowa nie jest lasem naturalnym, a jej zasoby podlegały wykorzystaniu od wieków.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy Nadleśniczego Nadleśnictwa Gryfino – Arkadiusza Palenia, który odniósł się do zarzutów stawianych przez protestujących.
– Nadleśnictwo Gryfino nie zgadza się z zarzutami osób protestujących. Gospodarka leśna w Puszczy Bukowej prowadzona jest zgodnie z prawem, na podstawie zatwierdzonych planów gospodarczych, które uwzględniają potrzebę ochrony tutejszych zasobów przyrodniczych. Oznacza to, że na każdym etapie wykonywania prac leśnych uwzględniane są wskazania specjalistów w zakresie ochrony przyrody, mówiące w jaki sposób prowadzić m.in. pozyskanie drewna, w sposób nie wpływający negatywnie na stan siedlisk i lasu. Nie jest więc prawdą, że w Puszczy Bukowej niszczone są siedliska przyrodnicze. – podkreślił nadleśniczy.
– Ważne jest to, że istnienie na terenie Puszczy Bukowej obszaru Natura 2000 nie wyklucza tu prowadzenia gospodarki leśnej. Wszystkie prace prowadzone są bowiem zgodnie z wytycznymi planu zadań ochronnych – dokumentu zatwierdzonego przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Szczecinie, opracowanego przez specjalistów w zakresie ochrony przyrody i skonsultowanego społecznie (również z organizacjami pozarządowymi). Pozyskanie drewna jest tu możliwe i odbywa się w sposób respektujący ochronę siedlisk przyrodniczych, dając możliwość rozwoju młodego pokolenia lasu. Użytkowanie lasu nie polega w Puszczy Bukowej na jednorazowym usunięciu starodrzewu, lecz na stopniowym usuwaniu drzew w okresie nawet 40 lat, tak aby młode pokolenia odnawiające się samoistnie i rosnące w niższych warstwach znajdowały odpowiednie warunki świetlne do wzrostu i rozwoju. Zadaniem leśników jest dbanie o las dla wszystkich, którzy z niego korzystają. Nie tylko dziś ale w przyszłości. Nie jest zatem prawdą, że gospodarka leśna prowadzona przez Nadleśnictwo Gryfino niszczy przyrodę Puszczy Bukowej. Umożliwia natomiast racjonalne korzystanie z jej zasobów, także dla tych grup społecznych, które wykorzystują drewno w codziennym życiu (papier, meble, podłogi, drzwi, okna, opał, itp.), jak i dla tych, dla których praca w lesie, czy przerób drewna stanowią źródło
utrzymania ich rodzin. – dodał Arkadiusz Paleń.
Nadleśniczy w przekazanym stanowisku odniósł się również do próby podjęcia rozmów z protestującymi. Zaznaczył, że zaproszenie zostało odrzucone, a organizatorzy protestu odmówili jego zakończenia i opuszczenia lasu.
– Przedstawiciele Służby Leśnej i Straży Leśnej Nadleśnictwa Gryfino odbyli rozmowę z organizatorami protestu wystosowując zaproszenie do rozmów w sprawie postulatów. Zaproszenie zostało odrzucone, a organizatorzy protestu odmówili jego zakończenia i opuszczenia lasu na wezwanie zarządcy. Nie są zatem zainteresowani merytoryczną dyskusją. – podsumował przedstawiciel Nadleśnictwa Gryfino.
W temacie rodzimych Lasów Państwowych za pośrednictwem mediów społecznościowych wypowiedział się Dariusz Matecki, który zaznaczył, iż instytucja ta zapewnia stały wzrost zalesienia kraju, a ponadto daje gigantyczne wsparcie dla samorządów.
– Lasy Państwowe to nie tylko najlepiej w Europie prowadzona gospodarka leśna – dzięki której stałe rośnie zalesienie kraju, czy ochrona polskiej przyrody. To również gigantyczna pomoc dla samorządów – miliony złotych na remonty i budowę dróg. Miliony złotych pomocy dla strażaków – w tym OSP, którzy razem z Lasami dbają o utrzymanie systemu przeciwpożarowego polskich lasów. To również wspieranie lokalnych inicjatyw patriotycznych, kulturalnych, sportowych, naukowych. – napisał szczeciński radny.
Faktem wartym odnotowania jest to, iż protesty w Puszczy Bukowej zbiegły się w czasie z ogłoszeniem przez Unię Europejską planów przejęcia kompetencji nad lasami w krajach członkowskich. Po tym, jak uderzenie Komisji Europejskiej w polską gospodarkę leśną spotkało się z twardym sprzeciwem w naszej Ojczyźnie, próba destabilizacji tego sektora może być działaniem mającym na celu osłabienie polskiego stanowiska, co dałoby szansę na przejęcie 1/3 terytorium kraju nad Wisłą.
Z czasem przekonamy się, jak daleko posuną się protestujący, by osiągnąć swoje cele. Brak chęci podjęcia rozmów i osiągnięcia porozumienia wskazuje jednak na to, iż protesty zapewne nie zakończą się w najbliższym czasie, a samym organizatorom może wcale nie zależeć na dobru tego naturalnego środowiska, tylko innych kwestiach.
POLECAMY TAKŻE:
Stargard: Handlował narkotykami i nakłaniał małoletnich do ich zażywania
Jak doszło do tragedii w Resku? Prokuratura wyklucza udział osób trzecich