16 czerwca 1944 roku w walce zginął Jan Piwnik „Ponury” – cichociemny i legendarny dowódca oddziałów partyzanckich AK w Górach Świętokrzyskich. Dał się poznać jako doskonały taktyk i żołnierz budzący zaufanie ludności cywilnej. Pośmiertnie został awansowany do stopnia pułkownika.
Służba w Policji i kampania wrześniowa
Jan Piwnik urodził się 31 sierpnia 1912 roku w Janowicach (woj. świętokrzyskie). Służył w Policji Państwowej. W czasie kampanii wrześniowej sprawował funkcję pełniącego obowiązki dowódcy 3. kompanii Grupy Rezerwy Policyjnej. Po klęsce walk wycofywał się ze swoim pododdziałem przez Lubelszczyznę na Węgry.
Ostatecznie dostał się do Anglii, gdzie dołączył do 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Zadeklarował chęć powrotu do kraju. Po ukończeniu szeregu kursów złożył przysięgę obowiązującą w ZWZ – AK i nocy z 7 na 8 listopada 1941 roku został zrzucony do Polski.
Dowódca oddziałów partyzanckich
W listopadzie 1942 roku Komendant Główny AK Stefan Rowecki „Grot” wyznaczył go do odbicia trzech osadzonych z więzienia w Pińsku. Akcję poprzedziły długie przygotowania i przeprowadzono ją dopiero 18 stycznia 1943 roku, ale została uznana za wzorcową i na jej podstawie prowadzono dalsze szkolenia dywersyjne. Sam „Ponury” został za nią odznaczony Orderem Virtuti Militari.
Następnie zajął się formowaniem leśnego oddziału partyzanckiego, który w krótkim czasie przyciągnął ok. 100 ludzi. Przyjął też funkcję komendanta „Kedywu” Okręgu V Radomsko – Kieleckiego AK. Założył słynne obozowisko na Wykusie w Puszczy Świętokrzyskiej. Razem ze swoimi ludźmi przeprowadzili wiele brawurowych akcji przeciwko okupantowi, rozprawiali się też z bandami złodziei i likwidowali konfidentów. Zarówno jego podkomendni, jak i ludność cywilna darzyli go ogromnym szacunkiem i zaufaniem. Świadczyć może o tym chociażby to, że mieszkańcy Kielecczyzny zwracali się do niego z prośbą o rozwiązywanie sporów sąsiedzkich.
W lutym 1944 roku Piwnik został skierowany do Okręgu Nowogródzkiego, gdzie stanął na czele VII batalionu 77. Pułku Piechoty. Po miesiącu istnienia dołączyło do niego ponad 700 partyzantów.
„I pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”
W połowie czerwca dotarł rozkaz rozpoczęcia operacji „Burza”. Planowano uderzenie na umocnienia niemieckie na granicy, tzw. „stützpunkty”. 8 czerwca zlikwidowano posterunek w Jachnowiczach, gdzie zdobyto dużo broni. Kolejnym celem miała być strażnica w Bohdanach pod Jewłaszami. Plan, który zakładał wykorzystanie elementu zaskoczenia, jednak się nie powiódł, ponieważ patrol batalionu natknął się na niemieckiego żołnierza, którego zlikwidował strzałem z broni. To postawiło w stan gotowości całą załogę strażnicy. „Ponury” został śmiertelnie ranny. Zanim zmarł, zdążył jeszcze wyszeptać do znajdującego się przy nim lekarza: „Powiedz żonie i rodzicom, że ich bardzo kochałem, i że umieram jako Polak… I pozdrówcie Góry Świętokrzyskie..”.
Cel udało się jednak osiągnąć – po zaciętych walkach strażnica została zdobyta. Po stronie polskiej, oprócz Jana Piwnika, poległo jeszcze 13 partyzantów (pięciu w walce, ośmiu wskutek odniesionych ran). Znacznie większe straty odnieśli Niemcy, którzy mieli aż 36 zabitych i 14 rannych.
„Ponurego” pochowano na cmentarzu w Wawiórce, a w 1988 roku jego prochy złożono w ścianie klasztoru cystersów w Wąchocku. W 2012 roku Jan Piwnik został pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika Wojska Polskiego.
Polecamy także: