Bardzo duże problemy związane z wykolejeniami tramwajów sygnalizują mieszkańcy szczecińskich Pomorzan. Tylko w tym tygodniu aż cztery pojazdy wypadły z szyn, powodując tym samym kilkugodzinne problemy i przerwy w ruchu. Obecnie trwa budowa pętli Pomorzany, a po przywróceniu ruchu w tym miejscu – które miało miejsce w sobotę 29 lipca – nieustannie dochodzi do zdarzeń utrudniających życie lokalnej społeczności korzystającej z komunikacji miejskiej.
Na przebudowywanej pętli tramwajowej Pomorzany niemal codziennie dochodzi do wykolejeń. Spoglądając wyłącznie na obecny tydzień, do wypadnięcia przez pojazd z szyn doszło zarówno w poniedziałek i wtorek, jak również w środę. To tylko oficjalne informacje, a innych problematycznych zdarzeń w tym czasie mogło być w rzeczywistości jeszcze więcej.
W poniedziałek w godzinach wieczornych doszło do częściowego wykolejenia tramwaju linii nr 12. Dzień później z kolei z szyn wypadł pierwszy wagon pojazdu linii nr 11. Po wstawieniu go z powrotem na tory i ponownej próbie włączenia do ruchu, dokładnie w tym samym miejscu wykoleił się jego drugi wagon, a następnie również skład jadący z tyłu. To nie było jednak jedyne zdarzenie tego dnia, bowiem późnym wieczorem z szyn zsunął się kolejny tramwaj. Następne tego typu zdarzenie miało miejsce z kolei w środowy poranek.
Powtarzające się wykolejenia na Pomorzanach powodują ogromne komplikacje dla pasażerów, których opóźnienia w związku z tym mogą sięgać nawet kilku godzin. Sytuacja ta jest problematyczna jednak nie tylko dla lokalnej społeczności, ale również dla pozostałych mieszkańców Szczecina. W zastępstwie dla tramwajów organizowane są bowiem autobusy, które ściągane są kosztem innych połączeń w mieście.
Warto nadmienić, że wszystkie wykolejenia na Pomorzanach miały miejsce dokładnie w tym samym miejscu. Po każdym ze zdarzeń pracownicy spółki „Tramwaje Szczecińskie” co prawda dokonywali przeglądu torów, jednak najwyraźniej nie udało im się zdiagnozować problemu, który niestety cały czas powraca.
POLECAMY TAKŻE:
Szczecin: Dziecko chore w domu, a za wyżywienie w żłobku i tak zapłacimy