Andrzej Oryl, niegdyś aktor, konsultant SB odznaczony medalem 40-lecia Milicji Obywatelskiej, a teraz konferansjer, jest dyrektorem w Miejskim Ośrodku Kultury w Dąbiu. W grudniu prowadził uroczystości… szczecińskiego Grudnia 70, kiedy to komuniści nakazali wojsku strzelać do ludu, czego skutkiem była śmierć dziesiątek osób.
O Andrzeju Orylu, byłym aktorze, dziennikarzu oraz dyrektorze Filharmonii Szczecińskiej zrobiło się głośno w lokalnych i ogólnopolskich mediach pod koniec ubiegłego roku. Obecnie Oryl jest konferansjerem na wielu wydarzeniach, bądź eventach, które mają miejsce na terenie Szczecina.
17 grudnia ubiegłego roku obchodziliśmy 52. rocznicę szczecińskiego „Grudnia 70”. Z tej okazji na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie zorganizowano obchody przy grobach zamordowanych przez służby komunistycznego reżimu. Andrzej Oryl był konferansjerem tej uroczystości. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdy nie fakt, że … był konsultantem Służby Bezpieczeństwa w czasach PRL!
O przeszłości Oryla rozpisywały się już kilkanaście lat temu lokalne media, jednak wiadomość ta nie przeszła bez większego echa. Według dokumentów zdeponowanych w IPN, Andrzej Oryl miał kontakty z SB w latach 1985-1990. Według Oryla musiał współpracować z SB „bo nie miał wyjścia„. Co więcej, ochoczo opowiadał o tym, jak wyglądały te kontakty:
Wypytywał o różne rzeczy, czy 3 maja aktorzy szli, czy nie szli, czy ulotki były w teatrze, czy nie było. Nie było tych ulotek, no to mówiłem „nie było”, „nie szli”. Potem kolejny raz za jakieś kilka miesięcy dzwonił „no to zapraszam” i ja musiałem na Małopolską lecieć – mówił wówczas Oryl dla Radia Szczecin.
Jakby tego było mało w 1985 roku Andrzej Oryl odebrał z medal z okazji… 40-lecia MO i SB.
IPN szybko naprawił błąd
O sprawie prowadzenia przez Oryla uroczystości upamiętniających zamordowanych przez służby komunistyczne pracownicy IPN dowiedzieli się od szczecińskich działaczy patriotycznych. Po otrzymaniu i zweryfikowaniu tej informacji głos w tej sprawie zabrał rzecznik prasowy IPN Rafał Leśkiewicz:
Trudno tutaj znaleźć jakieś słowa usprawiedliwienia z naszej strony, ubolewamy nad tym, co się stało. Pozostaje nam tylko przeprosić wszystkich tych, którzy uczestniczyli w obchodach Grudnia ’70 w Szczecinie. Przede wszystkim przeprosić rodziny ofiar tamtych dramatycznych wydarzeń. Mogę zapewnić, że takie sytuacje w przyszłości nie będą miały już miejsca.
Andrzej Oryl na emeryturze? Nie! Jest dyrektorem Miejskiego Ośrodka Kultury!
Po nagłośnieniu sprawy przez ogólnopolskie i lokalne media, niektóre z nich stanęły w obronie Oryla. W jednym w lokalnych dzienników, który słynie z tendencyjnych artykułów na korzyść szeroko pojętej lewicy mogliśmy przeczytać, że „do emerytury dorabia jako konferansjer”. Z informacji do jakich dotarła nasza redakcja wynika, że Andrzej Oryl nie jest na emeryturze, ale pracuje w Miejskim Ośrodku Kultury w Dąbiu i jest jego dyrektorem!
Zapewne obecnym władzom miejskim nie przeszkadza przeszłość ludzi, którzy współpracowali ze zbrodniczą formacją, lub byli jej pracownika. Funkcjonariusze komunistycznego aparatu bezpieczeństwa pracują również w otoczeniu prezydenta miasta.
POLECAMY TAKŻE:
Szczecin: Strażnik więzienny pomagał osadzonemu senatorowi PO. Sąd utrzymał w mocy wyrok skazujący
Strzelali do taborów komunikacji miejskiej. Po zatrzymaniu, znów uciekli z ośrodka
Już od czerwca polecimy do Turcji i Bułgarii z Goleniowa