Bezwarunkowy dochód podstawowy byłby wypłacany bez względu na status majątkowy, zatrudnienie czy wykształcenie. „Sposobów na sfinansowanie takiego rozwiązania jest kilka, m.in. podwyżka podatków” – tłumaczą zwolennicy eksperymentu.
Cel eksperymentu
Tzw. bezwarunkowy dochód podstawowy był już testowany m.in. w Niemczech czy Finlandii. Celem eksperymentu jest sprawdzenie, jak na społeczeństwo wpływa otrzymywanie pieniędzy za nic.
– Chcemy przeanalizować, jak dochód podstawowy wpłynie na: aktywność ekonomiczną, społeczną, edukacyjną, kwestie dobrobytu – czyli jak zmienia się struktura konsumpcji, dochody, oszczędności, sytuacja mieszkaniowa, nierówności majątkowe. Zależy nam też na ocenie dobrostanu mieszkańców, w tym poczucia zadowolenia z życia, sprawstwa, niepewności oraz zaobserwowaniu ewentualnych zmian w relacjach międzyludzkich mierzonych poziomem zaufania społecznego oraz bezpieczeństwo, np. zagrożenie przestępczością – tłumaczy cytowany przez portal Interia socjolog dr Maciej Szlinder, jeden z autorów projektu i członek partii Razem.
Na czym polega bezwarunkowy dochód podstawowy?
Bezwarunkowy dochód podstawowy miałby być wypłacany w kwocie 1300 zł przez 2 lata grupie co najmniej 5 tys. mieszkańców. Głównym założeniem tej idei jest to, że pieniądze nie trafiałyby do osób potrzebujących, ale do wszystkich – bez względu na status materialny, zatrudnienie czy wykształcenie.
W planach jest przeprowadzenie eksperymentu na terenie dziesięciu gmin na Warmii i Mazurach – Barciany, Bartoszyce Braniewo, Budry, Dubeninki, Górowo Iławeckie, Lelkowo, Sępopol i Srokowo. Ten popegeerowski region wybrano nieprzypadkowo, bowiem odnotowuje się tam wysoki wskaźnik ubóstwa i bezrobocia.
Kontrowersje
Choć zwolennicy bezwarunkowego dochodu podstawowego przekonują, że miałby on pozytywny wpływ na ograniczenie biurokracji, bo zastąpiłby część zasiłków, idea ta budzi spore kontrowersje.
Przede wszystkim chodzi o to, że dla niektórych „pieniądze za nic” mogłyby się okazać bardziej atrakcyjne, niż normalna praca.
Istotną kwestią są też finanse. Wcielenie eksperymentu w życie kosztowałoby 156 mln zł, przy założeniu, że wzięłoby w nim udział 5 tysięcy osób. Ile zatem kosztowałoby wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego dla wszystkich obywateli?
– Sposobów na sfinansowanie takiego rozwiązania w całym kraju jest kilka: podwyżka podatków, bezpośrednia kreacja pieniądza, deficyt budżetowy. Dochód podstawowy byłby też redystrybucją środków od więcej zarabiających do uboższych, co napędzałoby konsumpcję i inwestycje. Tym samym mogłoby pozytywnie wpłynąć na wzrost gospodarczy, a co za tym idzie przyszłe wpływy budżetowe – mówi socjolog z partii Razem.
Polecamy także:
Kosta Runjaić trenerem Legii Warszawa
Żołnierze WOT pierwsi na miejscu wypadku