Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski dokładał wszelkich starań, by zablokować tegoroczny Marsz Niepodległości. Pomógł mu w tym sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, który uznał, że wydarzenie nie może posiadać statusu zgromadzenia cyklicznego. „Marsz Niepodległości i tak się odbędzie” – ogłaszają organizatorzy.
Zgromadzenie cykliczne
W poniedziałek wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł przyznał Marszowi Niepodległości status zgromadzenia cyklicznego na lata 2021-2023. Wydarzenie spełnia bowiem wszystkie ustawowe wymogi:
- jest organizowane co najmniej raz w roku przez tego samego organizatora lub na tej samej trasie w dniu święta narodowego,
- odbywało się w ciągu ostatnich 3 lat, chociażby nie w formie zgromadzeń,
- ma na celu uczczenie doniosłych i istotnych dla historii Rzeczypospolitej Polskiej wydarzeń.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski jednak nie zgadzał się z tą decyzją i złożył zażalenie. W środę sąd unieważnił decyzję wojewody. Sędzia Andrzej Sterkowicz stwierdził, że nie zostały spełnione przytoczone powyżej przesłanki do uznania zgromadzenia za cykliczne. Jego zdaniem wydarzenie nie było organizowane przed tego samego organizatora, co najmniej raz w roku w ciągu ostatnich 3 lat, ponieważ w 2020 roku prezydent Rafał Trzaskowski wydał decyzję o zakazie organizacji Marszu Niepodległości.
Mimo to Marsz przeszedł ulicami Warszawy. Ustawa wyraźnie wskazuje, że aby uznać zgromadzenie za cykliczne, musi być ono organizowane w ciągu ostatnich 3 lat, chociażby nie w formie zgromadzenia. Nie ulega wątpliwości, że ubiegłoroczny Marsz Niepodległości, choć odbył się pomimo zakazu prezydenta Warszawy, był wydarzeniem tożsamym z tymi, które od wielu lat odbywają się 11 listopada w stolicy.
Sędzia który ręka w rękę z Trzaskowskim chce zabronić #MarszNiepodległości to Andrzej Sterkowicz. Ten sam który składał skargi przeciwko Polsce do międzynarodowych sądów pic.twitter.com/v1p9X8VeUy
— Tomasz Kalinowski (@kalinowski__) October 27, 2021
„Na tego typu manifestacje nie powinno być miejsca”
Prezydent Trzaskowski wyraził swoje zadowolenie z decyzji sądu. Jego zdaniem świętowanie odzyskania przez Polskę niepodległości może się… przykro kojarzyć w Warszawie.
–Rządzący z pełną premedytacją chcą oddać organizację 11 listopada ugrupowaniom najbardziej skrajnym, a na tego typu manifestacje w Warszawie – która ma tak dotkliwe swoje historyczne doświadczenia – po prostu nie powinno być miejsca – mówił podczas środowego briefingu.
Rafał Trzaskowski podkreślił, że Marsz nie powinien się odbyć także z uwagi na sytuację epidemiczną. Z tego samego powodu zakazał ubiegłorocznego pochodu, choć nie widział przeciwwskazań do organizowania tzw. Strajku Kobiet, w którym również brało udział wiele osób.
Marsz Niepodległości i tak się odbędzie
Organizatorzy Marszu Niepodległości nie zamierzają jednak rezygnować ze swojej tradycji. Zapowiedzieli, że odwołają się od decyzji sądu, ale 11 listopada i tak przejdą ulicami Warszawy.
Anarchia sądowa ciąg dalszy. Sąd uznał za zasadny wniosek @trzaskowski_ o uchylenie decyzji wojewody mazowieckiego o zarejestrowaniu naszego zgromadzenia cyklicznego.
Marsz Niepodległości i tak się odbędzie. Zapraszamy 11.11 do Warszawy – Niepodległość nie na sprzedaż!
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) October 27, 2021
Właśnie dziennikarz TVN pytał mnie na czym opieram pewność, że 11 listopada Marsz Niepodległości się odbędzie.
Na doświadczeniu. W zeszłym roku #MarszNiepodleglosci też został zaatakowany przez @trzaskowski_ a jednak przeszliśmy.#idę11 pic.twitter.com/aRvuxCbsSp
— Witold Tumanowicz (@WTumanowicz) October 27, 2021
#MarszNiepodległości w Warszawie i tak przejdzie. Żadna fałszywa, antypolska żmija nie powstrzyma tysięcy polskich patriotów.
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) October 27, 2021
Polecamy także:
Wszystkich Świętych. Komunikacja miejska w Szczecinie
Police: Radni chcą i nie chcą dodatkowej kontroli