Słabo oświetlona lokalna droga. Późny powrót do domu po ciężkim dniu i o wypadek nie trudno. Przekonał się o tym mężczyzna z miejscowości pod Namysłowem. Mężczyzna dosłownie rozjechał nastolatkę, która leżała na drodze. Podobno było tak ciemno, że uznał ją za worek liści. Usłyszał już zarzuty.
Do tragicznego zdarzenia doszło na drodze lokalnej w jednej z miejscowości pod Namysłowem. 40 letni mężczyzna wracając wieczorem do domu nagle poczuł, że na coś najechał. To „coś” wyglądało jak ogromny worek pełen liści. Dopiero po przejechaniu kilkunastu metrów, mężczyzna zorientował się, że to jednak nie worek a człowiek.
Na jezdni, nie wiadomo dlaczego, leżała 14 letnia dziewczyna. Mężczyzna od razu wezwał karetkę pogotowia oraz policję.
Dziewczynę z poważnymi obrażeniami ciała przetransportowano do szpitala. Jej stan uznawany jest jako ciężki.
Ponadto, jak się okazuje, w pobliskim rowie znaleziono drugą nastolatkę. Dziewczynie nic się nie stało, po prostu spała.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że obie dziewczyny mogły być pod wpływem alkoholu.
Mężczyzna mimo, iż w chwili zdarzenia był trzeźwy, usłyszał już zarzut nieumyślnego spowodowania wypadu drogowego skutkującego ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. Grozi mu za ten czyn do 8 lat pozbawienia wolności.